Świadectwo byłego satanisty

Świadectwo byłego satanisty

Nazywam się Gabriel Guilherme Estevão. Moje świadectwo nie różni się od innych świadectw i nie ma na celu przypisać mi chwałę, ale aby imię Boga było uwielbione. Wyrwał mnie z ciemności i poprowadził do swojej cudownej światłości, niech Imię Jego będzie uwielbione we wszystkich formach.

Moja historia zaczyna się następująco: Moi dziadkowie od strony mamy i od strony taty byli agentami Lucyfera. Zawarli pakt z szatanem. Mój dziadek od strony taty był naczelnikiem. W Angoli taka osoba zarządza pięcioma wioskami, a także ma władzę nad pięcioma królami, inaczej zwanymi “soba”.

Naczelnik musi mieć wystarczającą moc, aby rządzić wszystkimi czarownikami i szamanami z tego regionu. Dziadek miał moc, przyjmował wizyty istot duchowych jak anioły. Moja matka borykała się z problemem niepłodności, który spowodował sam Lucyfer i jego aniołowie. Kiedy tak bezskutecznie szukali lekarstwa, także w kościołach, zjawił się anioł zwany Asbad, anioł-zarządca wysłany przez Lucyfera, aby podzielić się dobrą nowiną, że z łona mojej matki narodzi się chłopiec, który ma reprezentować charakter szatana przed światem. Ma rozpowszechnić system ustanowiony przez niego samego, który dawniej nazywaliśmy W.O.M. — Wierzenia Oparte na Mitach. Ten właśnie system miał się rozprzestrzenić.

Asbad dał lek mojej mamie, zażyła go i urodziła pierwszego syna, którego nazwała Caldos. To mój starszy brat. Jednak pojawia się ponownie ten sam anioł, mówiąc, że ten, którego chce Lucyfer, urodzi się następny. Podyktował zasady odżywiania, których moja matka miała przestrzegać w czasie ciąży. Z kolei moja babcia, która obcowała z duchami, miała być blisko mojej matki, aby dbać o jej odżywianie i nie złamać żadnej zasady, gdyż człowiek jest tym, co je i pije, co ogląda i czego słucha. Charakter dziecka zaczyna kształtować się już w łonie matki pod wpływem tego, co matka je, czego słucha, na co ma ochotę. Staje się to częścią charakteru dziecka. I tak to było, oni mieli być posłuszni, ja się rozwijałem, aż nastąpił dzień, kiedy wyszedłem z łona mojej matki i zaraz pojawiła się kolejna zasada, której miałem przestrzegać — dieta ściśle wegańska, gdyż mój umysł miał być jasny. Aby mieć jasny umysły, należy wyzbyć się wszystkiego, co zwierzęce, wszelkiego mięsa i jego pochodnych, i należy żywić się wyłącznie roślinami.

Urodziłem się w prowincji Luanda, w stolicy Angoli, w dzielnicy Boa Vista. Tuż po urodzeniu agenci szatana zesłali na mnie ciężką chorobę. Mój ojciec w tamtym czasie był człowiekiem zamożnym.

Skontaktował się z wieloma szpitalami, szukając pomocy, jednak w żadnym ze szpitali nie udało się mnie wyleczyć. Moi dziadkowie mieszkali w prowincji Uíge, w gminie Alto Cauale, dawniej zwanej Cangola, w dzielnicy Bengo. I właśnie tam, gdzie mieszkali moi dziadkowie, moja matka była zmuszona się udać. Jak tylko dojechaliśmy, choroba ustąpiła. Nie zrobili praktycznie nic, a choroba sama zniknęła, ponieważ miałem rosnąć w domu moich dziadków. Kiedy miałem dziewięć miesięcy, można już było oddzielić mnie od matki, więc zabrano mnie od niej, abym żył z dziadkami w ich gospodarstwie. To gospodarstwo znajduje się między Malanje a prowincją Uíge. Potok, który płynie przez gospodarstwo, w języku KImindu nazywa się Kitoa. Ta rzeka nadal istnieje, jak również to gospodarstwo, gdzie się wychowałem z moimi dziadkami w towarzystwie aniołów. Miałem przywilej widzieć anioły we wszystkich ich formach i objawieniach. Rosłem z dala od społeczeństwa ludzi, żeby mieć zimne serce i wolny umysł. Miałem żyć wśród natury, z której czerpałem wiedzę i pożywienie jako wegetarianin. Piłem jednak pewien sok, który w rzeczywistości był ludzką krwią. Miał on sprawić, że stanę się okrutny. Nauczono mnie, że jestem bogiem i we mnie jest bóg, a ludzie to przedmioty i nie zasługują na to, aby żyć. Tego nauczyli mnie aniołowie.

Kiedy miałem 6-7 lat, musiałem opuścić gospodarstwo, aby żyć teraz wśród ludzi. Przeniesiono mnie na wieś, gdzie nocą na niebie widywałem osoby, lecące w celu wykonania jakiegoś zadania. Byli to wiedźmini i czarownicy. Mogłem ich obserwować.

Na czym polegało moje zadanie? Byłem tzw reptilianinem. Reptilianin to ten, który jest wykorzystywany jako pośrednik. Nie mówi sam, lecz przemawiają przez niego duchy. To samo stało się z wężem w ogrodzie Eden. Szatan wykorzystuje węża i przemawia przez niego i w taki sposób

również działają te osoby, wybrane przez samego Lucyfera. Używał mnie jako pośrednika za każdym razem, gdy potrzebował coś powiedzieć. Mówiłem, jednak nie pochodziło to ode mnie, ale oni przemawiali przeze mnie. Zawsze byłem otoczony aniołami. To, co widziały moje oczy, bardzo odbiegało od normalności. Sprawiali, że mogłem widzieć aniołów Bożych, a także aniołów Lucyfera. I w tym towarzystwie musiałem opuścić prowincję, aby udać się do innej. Moja misja polegała na przygotowaniu się do bycia pisarzem. Pisarz musi mieć otwarty i jasny umysł, inteligencję i wiedzę. Ten anioł-zarządca, Asbad, który od czasu do czasu się pojawiał, miał za zadanie pracować nad umysłem człowieka. W Liście do Efezjan, w rozdziale 6 i wersecie 12 jest mowa o boju, i toczony jest właśnie w “okręgach niebieskich”.

Więc, moja misja polegała na pracy z umysłem człowieka, na zdobywaniu wiedzy na temat umysłu. Studiowaliśmy nie tylko książki, ale także samą Biblię. Teolodzy studiują Biblię, aby wprowadzać w życie to, o czym się uczą — charakter Chrystusa. My studiowaliśmy Biblię nie po to, aby naśladować, ale w celu wykreowania innego systemu, którego podstawy stworzył sam szatan. System W.O.M., stworzony przez niego samego, to Wierzenia Oparte na Mitach, jak już wspominałem. Ten właśnie system zaistniał jeszcze, gdy Lucyfer przebywał w Niebie. W nim samym zaczął kiełkować poprzez chciwość, pychę i niezadowolenie. Stworzył ten system, oskarżając Boga o to, że jest tyranem, chociaż wcale nim nie jest. Zaczął rozsiewać tę “ewangelię” pośród swoich towarzyszy tam, w Niebie. I ta sama “ewangelia” była przekazana również Ewie, która ją przyjęła wraz ze swoim mężem. I ten sam system przechodzi z pokolenia na pokolenie, wywyższając człowieka. Bóg stworzył system oparty na Świątyni. Jest to system, który Bóg wykorzystuje w celu zbawienia człowieka. Z kolei szatan nie tworzy nowego systemu. On po prostu imituje to, co już zostało ustanowione. Bóg wykorzystuje środki i metody. I szatan również używa środków i metod. Będę skupiał się bardziej na naszych środkach i metodach pozyskiwania ludzi.

Pierwszą metodą, którą szatan wykorzystuje jest niekontrolowany apetyt we wszystkich aspektach życia człowieka. Szatan działa poprzez wypaczony apetyt grzesznej natury człowieka, który człowiek “zyskał” tuż po tym, jak zgrzeszył. Tę metodę stosuje się, wywołując w człowieku niedosyt w sferze jedzenia, picia, ubioru, we wszystkich aspektach życia człowieka. Tak więc, wzbudza się poczucie niezaspokojenia w każdej sferze życia. Człowiek nie ma kontroli nad tym co pochłania i co uwalnia. Druga metoda to metoda pychy, boga wewnątrz nas. Nasze ego to bóg, który żyje w nas. Gdy tracimy nad nim kontrolę, zaczyna nami rządzić.

Trzecia metoda to metoda oddawania czci. Każdy człowiek ma z natury tendencję do wielbienia czegoś, ponieważ człowiek był stworzony, aby wielbić Boga. I kiedy człowiek nie ma Boga, tworzone są rozmaite obiekty, różni bożkowie, którym człowiek będzie oddawał cześć, oddalając się od prawdziwej adoracji. Nie ważne jest, czemu oddajemy cześć lub co najbardziej kochamy. To przybliża nas do szatana, a nie do Boga.

Teraz powiem o środkach. Pierwszym wykorzystywanym przez nich środkiem jest bogactwo. Zarówno biedni, jak i bogaci, są niewolnikami pragnienia posiadania tego, czego nie mają w posiadaniu. Biedni obawiają się swojego ubóstwa, więc starają się zdobyć to, czego nie mają. Z kolei bogaci boją się stracić swój majątek, dlatego walczą, aby zdobyć więcej i więcej. W ten sposób obie grupy stają się niewolnikami samych siebie. Niezadowolenie przejmuje kontrolę nad ich umysłem i stają się niewolnikami, których nie obchodzi, kto ich stworzył.

Innym środkiem są wzorce. Każdy człowiek z powodu swojej grzesznej natury ma w sobie pragnienie bycia celebrytą. Chce wyróżnić się, być znany. Wszystko na tym świecie ma swój wzorzec, model, a agenci szatana wykorzystują ich różne typy, które propagują i rozpowszechniają poprzez media. Nie jest istotne, za jakim trendem podążasz. Może to być trend polityczny, ekonomiczny czy społeczny.

Tworzą oni najróżniejsze wzorce, aby człowiek za nimi podążał zamiast podążać za jedynym prawdziwym wzorcem. Robią to po to, aby odciągnąć uwagę od prawdziwego wzorca — Chrystusa, który przekazuje prawdziwy charakter człowiekowi, robią to, aby usunąć obraz Boga.

Trzeci środek to rozrywka. Dzięki niej człowiek ma poświęcać jak najwięcej czasu błahym sprawom zamiast Bogu. Żyje, marnując czas, jaki Bóg mu dał. Uwaga człowieka jest skupiona na czymś innym, aż nadejdzie jego czas i okaże się, że nie zrobił nic. Staje się niewolnikiem aż do śmierci.

Ponad to, mówiąc w wielkim skrócie o całym tym złu, składane są ofiary z ludzi, organizowane są zgromadzenia zarówno międzynarodowe, jak i w kraju, skupiające ważnych ludzi, których powołał sam szatan. We wszystkich obszarach działalności na tym świecie zawsze znajdziemy przedstawiciela szatana.

Teraz opowiem o rewolucjach, które wymyślił sam Lucyfer. Po pierwsze, istnieje dwoje wielkich proroków tak w świecie okultyzmu, jak i chrześcijańskim, którzy pojawili się prawie w tym samym czasie w wyniku pewnego zdarzenia ogólnoświatowego, o którym wie również i “druga strona”, a które miało miejsce w latach 1830-1840 mniej więcej. Wtedy to pojawiło się kilku proroków powołanych przez szatana, aby ogłosić wśród społeczeństwa i przygotować świat na przyjście tego, który ma przyjść. I nie jest to Chrystus. W innych źródłach jest zwany Budda Maitreja. Jest to antychryst jak mówi Słowo Boże. Chodzi o przyjście samego Lucyfera. Trzeba przygotować ludzi na przyjście tego, który ma przyjść.

W tym samym czasie pojawia się także prorokini znana nie tylko chrześcijanom, ale i w świecie okultyzmu jako prawdziwa Boża prorokini. Nazywa się ona Ellen G. White. Ci ze świata okultyzmu dobrze ją znają. Tą kobietą posłużył się Bóg, aby rozgłosić pożyteczne nauki zawarte w Biblii i przygotować ludzi na przyjście Jezusa. Również i po drugiej stronie zostaje powołany Aleister Crowley. Aleister Crowley był satanistą. Pochodził z chrześcijańskiej rodziny, jednak ciekawość poznania rzeczy mu obcych doprowadziła go do okultyzmu. Objawił mu się szatan. Został powołany do przekazania informacji o sześciu rewolucjach, o których będę mówił. Na tych sześciu rewolucjach opiera się całe nasze nauczanie, którego mieliśmy przestrzegać, aby zapanować nad tym światem i przygotować ludzi na przyjście nie Chrystusa, ale na przyjście Lucyfera. Ludzie mieli przyjąć nie Jezusa, tylko Lucyfera.

Pierwsza z rewolucji to rewolucja przemysłowa. Rewolucja we wszystkich sferach życia, we wszystkich dziedzinach technologii, nauki. Dawniej samochody, środki transportu, nie były dostępne dla wszystkich. Szatan z czasem zorientował się, że wśród biednej ludności Bóg jest prawdziwie wielbiony w odróżnieniu do wyższych warstw społeczeństwa. Dlatego trzeba było wymyślić inne rzeczy, które odciągną uwagę prawdziwie wierzących w Boga, na przykład poprzez media itd.

Druga rewolucja to rewolucja społeczna, czyli odwrócenie wartości społecznych, wartości moralnych w społeczeństwie. Poprzez media i telewizję siły ciemności przekazują swoją wiedzę i doktryny.

Trzecią rewolucją jest rewolucja seksualna. Wolna miłość dla wszystkich. Czwarta rewolucja to rewolucja legalizacji, rewolucja narkotyków i używek zarówno legalnych, jak i nielegalnych we wszystkich dziedzinach życia. Wszyscy, którzy są u władzy, większość z nich ma obowiązek popierać narkotyki i używki. Zarówno legalne, jak i nielegalne narkotyki mają być rozpowszechnione w celu zniewolenia człowieka.

Istnieje także rewolucja religijna. Polega ona na odwróceniu doktryn we wszystkich aspektach życia duchowego człowieka, jako że wszyscy ludzie zostali stworzeni, aby oddawać cześć, wielbić jakąś rzecz. Mamy także rewolucję satanistyczną, rewolucję paktu z diabłem i jednocześnie rewolucję muzyczną. W każdej z tych rewolucji naszym obowiązkiem było wyrwać ludzi ze świata realnego i przenieść do świata nierealnego. Odciągnąć człowieka od logiki i rozumowania. Żeby w prawdzie oddawać cześć Bogu, należy modlić się racjonalnie, być w pełni świadomym tego, co się robi. My przenosiliśmy człowieka w świat emocji, w świat nierzeczywisty, do nabożeństwa opartego na emocjach. Ludzie przeżywają uniesienie z powodu emocji, myśląc, że świętość to emocja, przypływ uczuć, podczas gdy w rzeczywistości świętość polega na byciu posłusznym Bogu.

Różni ludzie, a także aniołowie składali mi wizyty. Miałem także poprzez polityków i aniołów świadczyć o rzeczach, o których wam trochę opowiem. Na przykład “bóstwo szatańskie”. Bóstwo szatańskie składa się z trzech etapów, z trzech dużych grup aniołów. Aniołowie z jednej grupy nie mają mocy czynienia tego, co aniołowie z pozostałych grup. Demony z pierwszej grupy zwane są “przyjaznymi duchami”. Ci aniołowie potrafią przyjąć postać każdego człowieka, który kiedykolwiek żył na tym

świecie, w każdym nawet najdrobniejszym szczególe. Drugą grupę reprezentują “aniołowie wojny”, “wojownicy”. Ich zadanie polega na wywoływaniu konfliktów w rodzinie, wśród przyjaciół, w społeczeństwie i między narodami. Mają ten przywilej. Trzecią grupę reprezentują najbardziej nikczemne i złe demony, jakie istnieją na tej planecie — aniołowie-prześladowcy. Są najbardziej okrutne i pracują w laboratoriach, jednak większość wciąż pozostaje uwięziona. Prędzej czy później będą oswobodzone. Dlatego Biblia mówi, że w tym czasie, który nadchodzi, najokrutniejsi z nich będą uwolnieni. Byliśmy świadkami tego, jak pracują te laboratoria. Tworzy się w nich anormalne istoty. Nie takie, jakie stworzył Bóg, tylko z części człowieka stworzonego przez Boga tworzy się innego człowieka. Poza tym, jeśli chodzi o kwestię nieśmiertelności duszy, sprawiają, że zmarły żyje nadal w innym miejscu. Sam byłem tego świadkiem. Widziałem na własne oczy jak demony, przy całkowitej nieświadomości znajomych i rodziny, zabiły najpierw zwierzę, które później zaprezentowano przed wszystkimi. Kto nie stanowi części paktu z szatanem, zobaczy po prostu zmarłego człowieka, gdyż jego wzrok jest zahipnotyzowany. Jednak w rzeczywistości nie jest to zmarły, był on wcześniej przeniesiony w inne miejsce, do innego miasta, a rodzina pogrzebie tak naprawdę zwierzę. Rzekomo zmarły nadal żyje, tylko w innym miejscu. I kiedy sataniści chcą ujawnić, że ten człowiek żyje w innym miejscu jako niewolnik, on zjawia się nagle cały i zdrowy, a w rzeczywistości pochowano zwierzę lub jakiś przedmiot.

Ponadto, żeby wywołać konflikt, w laboratoriach tworzy się tezę i antytezę. Powstają dwie przeciwstawne grupy i obie stanowią część tego samego paktu. Każda wojna, każdy konflikt niesie za sobą przelew krwi, czyli ofiary z ludzi. Każda z grup broni swojej ideologii i, w wyniku niezgody, powstaje konflikt, mający na celu poświęcenie ludzi, na przykład chrześcijan w konflikcie religijnym, ale może to być również konflikt ekonomiczny, polityczny, wojna domowa. We wszystkich tych sytuacjach demony wykorzystują swoje środki po to, aby zwieść człowieka, ale także po to, aby go poświęcić.

Wybrani do służby szatanowi, wszyscy obowiązkowo muszą być weganami, żeby mogli być wykorzystani jako narzędzie w rękach Lucyfera. Muszą mieć jasny umysł. Jest to długa droga, której towarzyszy wiele tajnych posiedzeń i ofiar z ludzi.

Co warto podkreślić: nasza walka toczyła się nie z żywymi-umarłymi, ale z żywymi. Zarówno filmy jak i opowieści, tworzone przez samych agentów szatana, aby ukazać rzeczywistość, w jakiej żyją, czy to horrory, czy opowieści o wampirach, gdzie występują “żywi-umarli”, poprzez wszystkie te filmy opowiadana jest historia Biblijna. Dzieje się to w następujący sposób: dla nas “żywi-umarli” to wszyscy ci, którzy nie mają Chrystusa w życiu i nie przyjmują Go jako Pana i Zbawiciela swojego życia. Są trupami, są martwi, choć jednocześnie żywi. Kiedy Adam i Ewa zgrzeszyli, zostali pozbawieni chwały Bożej, pozbawieni życia, jednak nadal żyli dzięki łasce. Pozostając przy życiu dzięki łasce jako grzesznicy, zgodnie z tym, co napisane w Biblii, Adam i Ewa żyli, ale nie doświadczyli śmierci wiecznej. A więc wszyscy ci, którzy nie żyją w Chrystusie, są uważani za umarłych, którzy jednak jeszcze żyją. Natomiast wszyscy ci, którzy mają Chrystusa — mają życie.

Opowiadam moją historię w wielkim skrócie. Lucyfer odwiedzał mnie wiele razy, aby mi objawić kim jest. I w tym wielkim boju byłem najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie, ponieważ nie wiedziałem, czym jest pokój, nie wiedziałem, co znaczy czynić dobro. Moje serce było lodowate.

Zimne serce nie ma poczucia winy, uczuć, jest okrutniejsze od serca pedofila, od serca psychopaty. Gdziekolwiek nie bywałem, przejawiałem tak spokojną naturę, że nikt nawet nie podejrzewał mnie o bycie satanistą. Zachowywałem spokój w każdej sytuacji, taki musiałem być z natury. Mogli mnie bić, policzkować, a ja nie mogłem na to reagować w danym momencie. Jednak wystarczyło, że powiedziałem aniołom “Zlikwidujcie go”, a oni wysyłali ludzi oddanych diabłu, aby usunęli tę osobę. Wcześniej, czy później ten człowiek musiał umrzeć. Jednak mogliśmy zrobić mu krzywdę tylko wtedy, gdy nie był oddany Bogu. Nie wolno nam było tknąć żadnego chrześcijanina, nawet jego ubrania i każdy satanista to poświadczy, a nawet sami aniołowie. Nikomu nie wolno, nawet anioł Lucyfera nie ma prawa tknąć ubrania osoby świętej, człowieka oddanego Bogu, bez pozwolenia Boga.

W tym wielkim boju widziałem jak obecność zaledwie jednego anioła Bożego odstraszała dziesięciu, dwudziestu i więcej naszych aniołów. To sprawiało, że wciąż zadawałem sobie pytanie “Dlaczego, kiedy ten się pojawia, to tamci znikają?”. Przecież, kiedy tak stoją jeden obok drugiego i nic nie robią, nie ma między nimi żadnej różnicy. Między aniołem Bożym i upadłymi aniołami. Wszystkie emanują tym samym światłem i mają ten sam wygląd. Nie ma żadnej różnicy. Różnica jest widoczna w ich działaniach. Jedni działają dla dobra człowieka, a drudzy dla zła. Pole bitwy między dobrem i złem znajduje się w ludzkim umyśle. Walczą o władzę nad wolą człowieka. Szatan używa tych wszystkich środków, aby panować nad ludzkim umysłem. Zdawałem sobie sprawę, że po pierwsze, człowiek w swych wyborach nie jest taki, jak pokazują w filmach. Rzeczywistość tak nie wygląda. Bój istnieje jedynie wtedy, kiedy człowiek dobrowolnie decyduje się należeć do Boga. Wtedy Bóg reaguje i mówi “Ten oto jest mój z własnej woli” i zjawia się, aby bronić tego człowieka. Z kolei, kiedy człowiek wybiera nieposłuszeństwo Bogu, aniołowie pojawiają się, wołając “Ten oto jest nasz z własnej woli”. Natomiast modlitwy wstawiennicze mają tutaj następującą funkcję: kiedy święty modli się za kogoś, źli aniołowie zaczynają zakrywać sobą tego człowieka. W wyniku tych modlitw wstawienniczych, Bóg zjawia się, odpowiadając na prośbę osoby modlącej się, która również doświadcza wielkiego boju.

Anioł Boży przybywa, aby uratować tego człowieka, mówiąc “Ten oto prosi o ratunek. Pojawiłem się, gdyż twój brat woła do mnie, abym cię wyzwolił”. Wybór należy do tej osoby. Jeśli wybierze wolność, wtedy Bóg go wyzwoli, jednak jeśli nie chce, Bóg nie może nic uczynić. Na tym polega bój.

Mając tę całą wiedzę, w całym tym boju, zadawałem sobie pytanie “Kim tak naprawdę jestem? Dokąd zmierzam?”. Bo wiedziałem, że wszyscy ci, którzy zawarli pakt, nieważne, kim byli — prezydenci republik, królowie — we wszystkich dziedzinach życia widziałem ludzi poddanych Lucyferowi.

Widziałem jak byli paleni i masakrowani wszyscy ci, którzy zapragnęli wycofać się z paktu. Byli mordowani przez samych aniołów. Kiedy pakt stoi ponad, wtedy sami aniołowie atakują, mordują, masakrują. Kiedy zabijają prezydenta czy kogokolwiek innego, zawsze jakiś anioł przyjmuje jego postać i pozostaje tak do pewnego momentu. Ten konkretny anioł będzie opiekował się narodem, będzie go kontrolował, podczas gdy prezydenta już dawno pochowano.

W tym wielkim boju byłem świadkiem śmierci wielu chrześcijan. Byłem zmuszony na to patrzeć, abym pewnego dnia mógł to wszystko spisać nie dla Boga, ale aby ludzie podążali za Lucyferem. W tym wielkim boju, którego mogłem być świadkiem, zapragnąłem dowiedzieć się, skąd pochodzę, dokąd zmierzam, kim jestem, jaki jest powód mojego istnienia. Pytałem moich kompanów, prosząc ich, mówię tu o tych aniołach, które od zawsze mi towarzyszyły. Jedno czego nie lubią, to kiedy człowiek zaczyna poszukiwać prawdy. Staje się dla nich uciążliwy. Chciałem poznać rzeczywistą prawdę. Kim jest ten Książę po drugiej stronie? Kim jest ten, który ma moc nad naszym suwerenem. Wszyscy musieliśmy być mu posłuszni i używać w stosunku do niego wszystkich tych tytułów, jakimi chrześcijanie określają Jezusa. Te same tytuły sataniści przypisują Lucyferowi, bez wyjątku. Szukałem w tym wszystkim prawdy.

Podczas jednej misji, kiedy to mieliśmy zlikwidować pewne małżeństwo misjonarzy, mieszkające w jednej z dzielnic, gdy zaledwie zbliżyliśmy się do ich domu, zjawił się ten niezwykły anioł. Dodam, że kiedy aniołowie chcieli, abym się z nimi dokądś udał, przenosili mnie po prostu. Jeśli miałem być w innym mieście, zabierali mnie ze sobą, nagle znikałem spośród ludzi, z którymi przebywałem i pojawiałem się w innym miejscu. W czasie tej misji, idąc na spotkanie tych misjonarzy, ujrzeliśmy dom, cały emanujący światłem, a nad domem istotę niezwykle świetlistą, doskonałą. Nie mogłem znieść widoku tej jasności. Nie mogli jej znieść też aniołowie, którzy mi towarzyszyli. Byli zmuszeni się wycofać. Zapytałem w sercu “Kto to był?”. Później zapytałem o to moich towarzyszy. Odpowiedzieli “To jest nasz największy wróg”. W ich świecie nie wolno wymawiać imienia Jezus Chrystus. Jest to kategorycznie zabronione. Kiedy dorastałem, przestrzegano mnie i uczono, abym nigdy nie zaprzyjaźniał się z adwentystami Dnia Siódmego. Mimo to mogłem ich zwodzić w szabat, mogłem w tym dniu być dla nich przyjacielski, jednocześnie pozostając ich wrogiem. Oni są wierni Bogu, są Mu posłuszni. Za pośrednictwem jakiegoś adwentysty mogłem przekazywać w sobotę nauki, aby w ten sposób wywołać zamęt w ich kościołach.

W tej walce wciąż poszukiwałem wyjścia i męczyła mnie jedna myśl: chcę być wolny. Wiedziałem jednak, że jeśli będę próbował się uwolnić, zabiją mnie. Pragnąłem wolności, ale wiedziałem, że ona nie istnieje, że nikt nie może mnie uwolnić. I będąc w tym stanie, w lipcu 2008 roku, pracując w sklepie mojego brata, spotkałem misjonarza, adwentystę Dnia Siódmego. Do dzisiaj jest on adwentystą w kościele w Sambizanga, jednym z miast prowincji Luanda. Ten to misjonarz pojawia się po raz pierwszy i opowiada mi o życiu, którym żyję. Nie podobało mi się to, ale on nadal mówił. Nie obchodziło mnie to, nie poświęciłem mu uwagi. Pojawił się drugi raz następnego dnia po pracy o tej samej porze i powtarzał te same rzeczy, mówił o kimś zwanym Jezus Chrystus. Zachęcał mnie i mówił, że On daje wolność, daje siłę i moc tym, którzy chcą wyzwolić się z wojen szatana i i wyrwać się z sideł Lucyfera. Trzeciego dnia byłem tym misjonarzem już bardzo znudzony. Chciałem, żeby moi przyjaciele zjawili się i pokazali mu, kim naprawdę jestem, że nie jestem zwykłym człowiekiem i nie chcę już słyszeć o tym Jezusie. Jednak tym razem przybył, żeby przekazać mi wiadomość. Uważnie słuchałem tego, co mówił.

Czarownicy i wszyscy, którzy zawierają pakt, nie mają spokoju i nie śpią. Nocą wykonuje się misje, bierze udział w zebraniach i rytuałach, prowadzi się spotkania w świecie. Pewnej nocy, kiedy leżałem w łóżku, nagle ujrzałem światło. Światło stawało się coraz większe i większe. Moi towarzysze, aniołowie, którzy zawsze ze mną byli, zniknęli. Nie mogli przebywać w obecności tego, który stał przede mną. Zostałem sparaliżowany, zahipnotyzowany. Tak samo robiliśmy z ludźmi — unieruchamialiśmy wszystkie członki ciała, aby nie mogli się ruszyć.

Niemniej jednak nie mogliśmy wpłynąć na umysł. Unieruchomił wszystkie części mojego ciała. Nie mogłem poruszyć nawet oczami. Zachowałem jedynie świadomość. Zobaczyłem tę istotę, tak oświeconą, tak błyszczącą! Znałem Lucyfera i był on zupełnie inny, nie tak doskonały. Zachwyciłem się samą obecnością tej istoty. “Kto to jest?” pytałem w moim umyśle, bo nie mogłem się poruszyć.

Zacząłem mu zadawać tyle pytań, “Czy ty wiesz kim ja jestem? Po co przyszedłeś? Kim jesteś?”, a On zaczął odpowiadać z takim spokojem i taką łagodnością, jakiej nie miała żadna z istot, które do tej pory poznałem. Nigdy nie poznałem kogoś podobnego do Niego. Skończyłem zadawanie pytań, a On zaczął odpowiadać. Na początku powiedział “Stworzyłem cię do większych rzeczy”. Marzę, żeby napisać książkę na ten temat. Bóg mnie stworzył do większych rzeczy. Powiedział do mnie “Pokój z tobą”. Te słowa przeniknęły mnie z mocą. Poczułem jak pęka skorupa, jak moje zimne i mroczne serce zostało zabrane. Poczułem spokój po raz pierwszy w życiu. Czułem obecność kogoś, kto miał wypełnić pustkę w mojej duszy. Tak bardzo tego potrzebowałem! Oni zabijają to uczucie pragnienia Chrystusa w człowieku, a w jego miejsce pojawiają się żądze, które nigdy nie są zaspokojone. Wykorzystują do tego swoje środki i metody.

Zaczął do mnie mówić. Powiedział, że stworzył mnie do większych rzeczy. “Jestem, tym, z którym walczysz” — rzekł. Zaczął opowiadać mi historię zbawienia, rozpoczynając od historii, które już znałem, ale opowiadał je w zupełnie inny sposób, we właściwy sposób. Opowiedział o upadku Lucyfera, co było przed jego upadkiem. Wszystko to wiedziałem, a On mi przypomniał. Powiedział “Nie będę mówił o tej drugiej stronie, gdyż jesteś świadkiem życia, którym żyjesz, ale powiem ci, kim Ja jestem”. Opowiedział mi całą historię aż do Jego śmierci na krzyżu. Wtedy pokazał mi swoje dłonie, mówiąc, “Jestem tym, który przybył, aby cię wyzwolić. Zjawiłem się, gdyż o to poprosiłeś. Pragniesz wolności. Ja jestem wolnością. Pragniesz wybawienia. Ja jestem wybawieniem. Pragniesz drogi, którą mógłbyś kroczyć. Ja jestem drogą twojego życia. Chcesz żyć?”. Słowa tej istoty oczarowały mnie. Do niczego mnie nie zmuszały. On daje wolność wyboru. Zauważyłem, że dał mi prawo wybrać. Od razu zdałem sobie sprawę, że jest Wszechwiedzący. Lucyfer nie jest wszechwiedzący. Wszechwiedzący to ktoś, kto stoi wyżej. Zrozumiałem to, bo czytał w moich myślach i mówił dokładnie to, co potrzebowałem usłyszeć. Pomyślałem w duchu “To jest prawdziwy Bóg. Ten, z którym przyszedłem walczyć”. Była to długa rozmowa, trwała około cztery godziny. Rozmowa z Wielkim Mistrzem. Na koniec zapytał “Chcesz pójść za Mną?”. Upadłem przed Nim na kolana i odrzekłem “Panie, od teraz moje życie należy do Ciebie, ale wybaw mnie od tych, którzy są nade mną, a których znasz, Panie.

Przyjmij mnie jako swoją własność”. Na moją decyzję odpowiedział “Nie dam ci w tym świecie tego,

co tamci ci obiecali. Nie dam ci bogactwa, nie dam tego, co tamci chcą ci dać, ale dam ci życie wieczne. Obiecuję ci to, ale nie w tym życiu. W tym życiu będziesz musiał doświadczyć cierpienia. Co uczyniłeś, będziesz musiał przejść przez to samo. Ale Ja będę z tobą zawsze, kiedy będziesz wzywał mego imienia. Będę obecny. Jestem z tobą. Nie bój się, będę ci towarzyszył”.

Opowiedział mi o życiu wiecznym, zapewnił, że mój wybór nie jest nadaremny. “Będziesz żył wiecznie ze mną. W tym świecie będziesz musiał przejść przez wiele prób, aby doświadczyć tego, kim byłeś i kim jesteś teraz. Będziesz świadczył o moim imieniu w każdym miejscu, do którego cię poślę”.

Opowiedział mi o światach nieupadłych, o osobach, które w nich żyją wiecznie, podczas gdy tamci obiecują mi żyć tu na tym świecie z przywilejem podróżowania do wszystkich krajów za darmo, z możliwością wyboru kraju, w którym chciałbym mieszkać. A On obiecał mi życie wieczne! Będę mógł podróżować do światów nieupadłych, mając o wiele większy przywilej. Upadłem na kolana i rzekłem “Chcę Ci służyć z miłości i cierpieć dla Ciebie”. Oddałem mu swoje życie.

Po kilku dniach zjawił się anioł Asbad, mój przełożony w tamtym świecie, mówiąc “Zdradziłeś nas. Jesteś zdrajcą, jednak mimo to, mistrz nadal chce cię przyjąć, chce, byś wyrzekł się mistrza, któremu zgodziłeś się służyć”. W tamtym momencie podniosła się temperatura wszystkich przedmiotów w moim pokoju, zrobiło się bardzo gorąco. Powiedziałem “Ten, którego wybrałem, stoi wyżej”. Długo rozmawialiśmy i po prostu powiedziałem, że wybrałem Jezusa Chrystusa. On obiecał mi życie wieczne i kocha mnie miłością wieczną. Przyciągnął mnie do siebie swoją miłością i dobrocią. Przyjąłem Go z miłości i chcę dla niego cierpieć.

“Idź i powiedz Lucyferowi, że już nie chcę służyć, gdyż chcę być sługą Pana”. Ulotnił się, kiedy wypowiedziałem imię Jezus Chrystus, zniknął. Po pewnym czasie przybył sam Lucyfer, mówiąc, “Synu, nadal jestem z tobą”. Szatan nie jest niczyim przyjacielem, nie jest przyjacielem nawet swoich towarzyszy. Udaje tylko przyjaciela, ale nim nie jest. On zniewala, oszukuje ludzi. Zjawił się, powtarzając te same kłamstwa, a ja już wiedziałem, kim on jest i co robi. Żaden argument nie mógł mnie przekonać do zmiany decyzji. Powiedziałem po prostu “Mam nowego Mistrza i Jemu będę służył”. Odpowiedział tylko “A więc umrzesz i będziesz cierpiał. Zobaczysz, co znaczy cierpieć.” Wtedy wezwałem imienia Pana Jezusa Chrystusa, prosząc o ratunek, i szatan odszedł.

Później nadeszło cierpienie. Przechodziłem przez kryzysy, których nie doświadczałem po drugiej stronie. Najpierw mój ojciec zabrał wszystko, co było w domu. Bliscy, którzy niegdyś mnie wspierali, zabrali mi wszystko, żebym żył w nędzy. Jednak ja wiedziałem, że Bóg mi obiecał, iż będzie ze mną w tych momentach, więc zacząłem do Niego wołać. Oto moje świadectwo. Jest dużo miejsca w Kościele Jezusa Chrystusa i wielu z tych, którzy zawarli pakt z diabłem, nawraca się i oddaje swoje życie Jezusowi. Obecnie jestem misjonarzem Chrystusa, a moim marzeniem jest być pisarzem i pastorem.