Jak postępować z błądzącymi

Jak postępować z błądzącymi

Potrzeba pasterzy, którzy pod kierownictwem Głównego Pasterza będą szukali zagubionych owiec. Wykonywanie tego dzieła oznacza znoszenie fizycznej niewygody i wyrzeczenie się beztroski. Oznacza okazywanie Chrystusowej wyrozumiałości i współczucia dla błądzących. Oznacza wysłuchiwanie rozdzierających serce opowiadań o niesprawiedliwości, upodleniu, rozpaczy i nieszczęściu. Wykonywanie tego dzieła oznacza wyrzeczenie się siebie.

Religia Chrystusa nie zważa zarówno na warstwę społeczną jak i kastę, doczesny zaszczyt i bogactwa. Tym, co ma wartość w oczach Boga jest charakter i czystość zamiarów. Bóg nie staje po stronie silnych i wysoko uprzywilejowanych na ziemi. Bynajmniej: żadne deptanie ubogich, potrzebujących i uciskanych nie pozostaje przez Niego niezauważone. Wymaga, aby Jego naśladowcy byli mężczyznami i kobietami współczującymi i wrażliwymi. Ubodzy, nieszczęśliwi, chorzy i cierpiący są w tym świecie po to, aby wypróbować charaktery mężczyzn i kobiet, którzy znajdują się w korzystniejszej sytuacji. Żyjąc w codziennej wspólnocie z Bogiem nauczymy się szacować ludzi Bożą oceną, szanować i czcić tych, których Bóg szanuje i czci.

Miłość Jezusa w duszy doprowadzi ludzi do właściwego cenienia tych, za których Chrystus umarł. Ten, kto nieustannie spogląda na Chrystusa nie wepchnie zmęczonych dusz w większe pokusy, ani obojętnie nie zostawi ich na polu walki szatana. Wyciągnie pomocną dłoń starając się pociągnąć dusze w kierunku nieba, by pomóc im mocno osadzić ich stopy na Skale Wieków.

W Starym i Nowym Testamencie wyraźnie przedstawione są zasady prawdziwego chrześcijaństwa. Paweł pisze: „A my, którzy jesteśmy mocni, winniśmy wziąć na siebie ułomności słabych, a nie mieć upodobania w sobie samych. Każdy z nas niech się bliźniemu podoba ku jego dobru, dla zbudowania. Bo i Chrystus nie miał upodobania w sobie samym, lecz jak napisano: Urągania urągających tobie na mnie spadły.”

„Bracia jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności, bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony. Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy… Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie.”

Potrzebujemy uchwycić obraz tego, jak niebiańscy aniołowie współpracują z ludzkimi przedstawicielami dla podźwignięcia ludzi. Największą radością aniołów w niebie jest rozpościeranie tarczy ich czułej miłości nad duszami, które zwracają się ku Bogu. Ich miłość dla tych, za których Chrystus umarł jest niezmierzona. Aniołowie powstrzymują czynniki zniszczenia, ponieważ głęboko pragną, aby grzesznicy wrócili do pokoju i bezpieczeństwa. Aniołowie jednoczą się z prawdziwymi, serdecznymi sługami Chrystusa, aby pomóc tym, którzy są w dolinie decyzji.

Zaciekłym, niesłabnącym pragnieniem szatana jest zniszczyć dusze. Jednak anielscy przedstawiciele stoją niewzruszenie, zdecydowani, że nie zdobędzie on zwycięstwa. A Pan Jezus, przed armiami nieba i armiami szatana, wznosi splamiony krwią sztandar krzyża. Z Jego ust wychodzą słowa: „Niech cię zgromi Pan, szatanie, niech cię zgromi Pan, który obrał Jeruzalem! Czyż nie jest ono głownią wyrwaną z ognia?” „Wyrwaną z ognia,” – tylko Bóg i Chrystus wiedzą jak wiele to znaczy.

Aniołowie przyglądają się z głębokim zainteresowaniem, żeby zobaczyć jak człowiek postępuje ze swoim współbliźnim. Gdy niebiańscy posłańcy widzą, że okazujemy czułe współczucie błądzącym, cisną się blisko do naszego boku, przypominając nam słowa, które uspokoją i pocieszą duszę. „Aniołowie ich w niebie ustawicznie patrzą na oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.” Strzeż się pogardliwej myśli lub wypowiadania pogardliwego słowa o najmniejszym z Chrystusowych dzieci. Nie mów ani słowa, nie czyń niczego, co odpędzi błądzących dalej od Zbawiciela.

Stan tego, kto doznaje wyrzutów sumienia jest najbardziej żałosny. Jest on jak ktoś ogłuszony, zataczający się, zapadający się na dno. Zmęczona, kuszona, zakłopotana dusza nie potrafi niczego zobaczyć wyraźnie. O, niech zatem nie będzie wypowiadane żadne słowo powodujące głębszy wstyd! Pomóż raz jeszcze powstać na nogi temu, kto upadł. Zręcznymi rękami zawiąż rany, które spowodował grzech. Niech twoje słowa, jak niszczycielski grad, nie powalą i nie zniszczą nadziei rodzącej się w sercu. Zraniona dusza jest często duszą zniszczoną. Jakiekolwiek zaniedbanie z twojej strony, jakiekolwiek wychwalanie siebie, jakiekolwiek pochopne, porywcze słowa, mogą postawić duszę na drodze zagłady, umieszczając ją tam, gdzie nigdy nie znajdzie drogi, która prowadzi w kierunku nieba. Kilka słów, pochopnie wypowiedzianych pod wpływem prowokacji, może wydawać się czymś niewielkim – dokładnie tym, na co grzesznik zasługuje – jednak takie słowa mogą przeciąć więzy wpływu, które wiążą duszę z duszą. Naszym dziełem jest odbudowywanie, a nie niszczenie; podnoszenie, a nie działanie przygnębiająco; „uzdrawianie skruszonych na sercu.” Mamy pamiętać o tych, którzy są więźniami jako współwięźniowie. W czynach wykonywanych dla pożytku i błogosławieństwa ludzkości tkwi pokrzepiająca moc.

Wejdziesz w kontakt z tymi, którzy są znużeni i przybici, tymi, którzy są pogrążeni w smutku i zniechęceni. Dla Bożego wszechmocnego oka odsłonięta jest cała przyszłość. Czyta On historię każdego serca. Zna zmagania i próby każdej duszy, którą odkupił. Ci, za których Chrystus umarł są drodzy sercu Boga. Siłę, którą zdobyłeś wykorzystaj na pomoc jakiejś zmagającej się współistocie. Pamiętaj, że nikt nigdy nie został uczyniony lepszym przez potępienie i wzajemne oskarżanie się. Obciążanie kuszonej duszy jej winą w żaden sposób nie natchnie jej postanowieniem poprawy. Wskaż błądzącemu, zniechęconemu Tego, który przyszedł, aby zbawić całkowicie wszystkich, którzy do Niego przychodzą. Pokaż mu, kim może się stać. Powiedz mu, że nie ma w nim niczego, co poleciłoby go Bogu, jednak Chrystus umarł za niego, aby mógł być przyjęty w Umiłowanym. Natchnij go nadzieją. Pokaż mu, że w mocy Chrystusa może czynić lepiej. Pomóż mu uchwycić się miłosierdzia Bożego, ufać w Jego przebaczającą moc. Jezus czeka, by uścisnąć go za rękę, czeka, by dać mu moc do życia szlachetnym, prawym życiem.

Jest pomoc dla potrzebujących, światło dla ślepych, odkupienie dla zgubionych. Jezus przyszedł na świat, aby „związał rany tych, którzy są skruszonego serca, aby zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy.” Świat pełen jest mężczyzn i kobiet, którzy niosą ciężkie brzemię smutku, cierpienia i grzechu. Bóg posyła Swoje dzieci, aby objawiły im Tego, który zdejmie to brzemię i da im odpoczynek. Misją naśladowców Chrystusa jest pomagać, błogosławić, uzdrawiać.

Niech zawsze zastaje się ciebie przy pracy nad szerokim planem Bożej miłości. Bądź zdrowy w zasadach, ale nie okazuj surowych, nieprzyjemnych cech charakteru. Bóg nie chce, abyś miał usposobienie jak kulka kitu. Chce, abyś był nieugięty jak skała jeśli chodzi o zasady, jednak ze zdrową łagodnością w twoim doświadczeniu. Jezus był niezepsuty i niesplamiony, był jednak również łagodny i współczujący. Był taki, jakim każdy chrześcijanin powinien starać się być w świętości i urodzie charakteru. Uczmy się od Niego jak połączyć stanowczość, czystość i prawość z bezinteresownością, uprzejmością i życzliwym współczuciem.

Największymi w królestwie Bożym są ci, którzy zbyt mocno kochają Zbawiciela, by błędnie Go przedstawiać, którzy zbyt mocno kochają swoich współbliźnich, by narażać ich dusze na niebezpieczeństwo przez przedstawianie im złego przykładu. Wyświadczanie wszystkim dobra, zachęcanie i wzmacnianie zamiast zniechęcania i osłabiania – to jest prawdziwe dzieło misyjne.

Nigdy nie zadowalaj się dopóki nie posiądziesz pełnego miłości i miłego ducha. Twoje słowa mogą wzmacniać, pomagać i błogosławić tych, którzy są wokół ciebie. Prawdziwe chrześcijaństwo czyni religijne życie atrakcyjnym. Przyjdź do Chrystusa, a Jego łagodność i miłość skruszy surowy, zimny egoizm, którzy uniemożliwia ci objawianie Go światu. Twoje porywcze usposobienie zostanie ujarzmione, twoja duma usunięta. Jezus wypełni twoje serce Swoją łagodnością, Swoją cierpliwością, Swoją miłością. Wtedy będziesz mógł wywyższyć Go przed grzesznikami.

Chrystus jest przedstawiony jako zniżający się ze Swojego tronu, schylający się w kierunku ziemi, aby posłać pomoc każdej potrzebującej duszy, która prosi o to w wierze. Podnosi upadłych, przynosi nadzieję bezradnym i umieszcza ich stopy na pewnych ścieżkach. On oddał się na haniebną, bolesną śmierć, aby zbawić ginących. O, On jest w stanie, On jest gotowy, On pragnie zbawić wszystkich, którzy przyjdą do Niego! Gdy patrzysz na naszego Orędownika, niech twoje serce zostanie skruszone. Wtedy, zmiękczony i ujarzmiony, możesz zwrócić się do skruszonych grzeszników jako ten, który zna moc odkupiającej miłości. Módl się z tymi duszami. Nakłoń ich do odwrócenia wzroku od siebie samych ku Zbawicielowi, a zwycięstwo jest zdobyte. Ujrzą dla siebie samych Baranka Bożego, który gładzi grzech świata. Mocna fala odkupiającej miłości wlewa się w spieczoną, pragnącą duszę, i grzesznik jest uratowany dla Chrystusa. Gdy odpowiada na pociąganie Zbawiciela, żałuje za swoje grzechy i wyznaje je, a przebaczenie zostaje zapisane obok jego imienia. Duch Święty bierze sprawy Boże i ukazuje mu je. I jego serce jest wypełnione poczuciem wielkości Bożej miłości. Łaska Chrystusa usuwa egoizm, który dotychczas rządził życiem. Uczucia zwracają się ku Bogu. Charakter zostaje przekształcony. Człowiek wypełniony jest głębokim pragnieniem służenia Temu, który uczynił dla niego tak wiele.

E.G. White, „Review and Herald”, 26.01.1911