04. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o sprawiedliwości…

04. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o sprawiedliwości…

Ew. Jana 16,8-11: „A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie; O grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; O sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; O sądzie zaś, gdyż książę tego świata już jest osądzony.”

Dotąd mówiliśmy o grzechu, teraz chciałbym mówić o sprawiedliwości. Jest to słowo, które potrzebujemy jasno zrozumieć. To słowo jest również źle interpretowane. Kluczowe słowa w Piśmie Świętym są słowami, które wskazują na czynność. Jednym z najważniejszych słów w Biblii jest miłość. Czytając trzynasty rozdział pierwszego Listu do Koryntian dostrzegamy, że miłość jest czymś, co się czyni. Świat ma inne spojrzenie na ten temat. Świat mówi, że miłość jest czymś, co czujemy, ale Biblia naucza, że miłość to coś, co czynimy. Innym kluczowym słowem w Piśmie Świętym jest wiara. Wiara to coś, co czynimy. To nie jest coś, co posiadamy, ale coś, co czynimy. Sprawiedliwość nie jest czymś, co posiadamy. Sprawiedliwość to coś, co czynimy.

Sprawiedliwość jest to czynienie prawości. Tak samo jak grzech jest czynieniem nieprawości. Grzech wskazuje na czynność. Grzech nie jest czymś, co posiadamy, ale jest to coś, co czynimy. Biblia uczy nas, że gdy jesteśmy sądzeni, odbywa się to na podstawie tego, co czynimy. Biblia mówi, że Bóg sprowadzi każdy grzech pod sąd bez względu na to, czy nasze uczynki są dobre czy złe. Musimy to zrozumieć. Gdy będę mówił o sprawiedliwości, będę mówił o czynieniu prawości. Gdy będę mówił o sprawiedliwości Jezusa Chrystusa, będę mówił o czynieniu prawości przez Jezusa Chrystusa. Czy rozumiecie? Musimy zrozumieć, że Jezus wkrótce powróci i przyjdzie po tych, którzy są gotowi, aby Go spotkać.

Istotną rzeczą jest, abyśmy zrozumieli, co oznacza bycie gotowym na Jego przyjście. Spójrzmy na teksty Biblijne, aby zobaczyć, co oznacza być gotowym na przyjście Jezusa. „Aby sam sobie przysposobić kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale żeby był święty i niepokalany” (Efez. 5,27). Jest tu mowa o Jezusie i Jego kościele. To jest Kościół, który Chrystus chce przyjąć. Zbór składa się z ludzi. Jezus nie jest zainteresowany budynkami, nie zamierza wziąć budynków do nieba, nie zamierza też wziąć organizacji do nieba, zamierza wziąć do nieba lud. I ten tekst, mówiąc o chwalebnym Kościele, mówi o chwalebnym ludzie. Mówi o ludzie, który nie ma skazy, o ludzie, który jest święty. To jest właśnie lud, po który powróci Jezus.

Spójrzmy na trzeci rozdział drugiego Listu Piotra. Jest to rozdział o drugim przyjściu. W 9 i 10 wierszu mowa jest o powtórnym przyjściu. W 11 wierszu postawione zostało pytanie: Jeśli wierzycie, że Jezus ma powrócić wkrótce, to jakim musicie być ludem? Pobożnym. Musicie być ludem świętym. Wiersz 14 mówi, że po tych ludzi Jezus powróci. On chce odnaleźć was w pokoju, pokoju z Bogiem, On chce odnaleźć was bez skazy, chce, abyście byli bez nagany.

Przejdźmy do 1 Jana 3,2-3: „Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest. I każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty.” Jak czysty jest Jezus? Wy musicie być tacy sami. To właśnie oznacza być gotowym na przyjście Jezusa.

List do Hebrajczyków 12,14: „Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana.” Tylko święty lud będzie mógł ujrzeć Pana. Ci, którzy nie będą święci, będą się starali ukryć przed Jego obliczem, będą chcieli, aby upadły na nich skały. O tym mówi Pismo Święte.

Tego właśnie pragnie Jezus, to właśnie oznacza być gotowym na Jego przyjście. Myślę, że łatwo jest zrozumieć, co oznacza być gotowym na Jego przyjście. Trudniej natomiast zrozumieć to, jak można stać się gotowym na Jego przyjście. Poselstwo sprawiedliwości przez wiarę zostało dane ludowi Bożemu, aby zrozumieli, w jaki sposób mogą przygotować się na przyjście Chrystusa. Odkąd po raz pierwszy zrozumiałem to poselstwo, staram się uczynić je punktem głównym każdego poselstwa, które głoszę, ponieważ wiem, że jest to istotne. Ellen White napisała, że nasz kościół umiera z powodu braku nauczania sprawiedliwości przez wiarę. Jest ono takie ważne. Czy rozumiecie? Nie mówimy tutaj o sprawach nieistotnych. Mówimy o rzeczach najważniejszych ze wszystkich. Rzeczy, o których mówimy to życie, albo śmierć. Będę starał się ukazać wam sposób, w jaki możemy stać się sprawiedliwymi przez wiarę. Pamiętajcie, że sprawiedliwość to czynienie prawości. Tak więc będę mówił o tym, jak możemy czynić prawość, posiadając wiarę w Boga.

Przeczytamy niektóre teksty, ponieważ chcę najpierw ukazać wam, jak głęboko sięga ten proces. Otwórzmy List Jakuba 3,2: „Dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień; jeśli kto w mowie nie uchybia, ten jest mężem doskonałym, który i całe ciało może utrzymać na wodzy.” Nasze usta są bardzo niebezpiecznym narzędziem. Tak łatwo wypowiadamy niektóre słowa, które nigdy nie powinny wychodzić z naszych ust. Ten wiersz mówi nam, że jeżeli ktoś jest w stanie kontrolować swoje usta, to jest on doskonałym mężem. Jezus powróci po doskonały lud. Będą to ludzie, którzy są w stanie kontrolować swoje języki. Czy macie z tym problem. Ja mam z tym problem. Niektórzy mają taki sam. Pan musi nam w tym pomóc, ponieważ jeśli chcemy kroczyć z Nim w chwale, musimy nauczyć się kontrolować nasz język. Nie zapomnijcie o tym.

Spójrzmy na inny tekst – 2 Kor. 10,5: „I wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi.” Tu jest mowa o tym, co może okazać się jeszcze trudniejsze do kontrolowania. Grzech to nie tylko to, co się czyni własnymi rękami. Grzech to również to, co się czyni językiem. Grzech jest również tym, co ma miejsce w myślach. Jezus pragnie ludzi, których myśli są Jemu posłuszne. Święty lud będzie w stanie kontrolować swoje ręce, język i myśli. Jakże to wszystko jest możliwe? Dzięki mocy Jezusa Chrystusa.

Wczoraj wieczorem mówiliśmy o rzeczach niemożliwych, o chodzeniu po wodzie. A to, o czym teraz mówię, wcale nie jest łatwiejsze od chodzenia po wodzie. Spójrzmy jednak na Boga, który jest w stanie czynić rzeczy niemożliwe. Ja sam nie mogę tego dokonać. Wiem, ponieważ próbowałem. Być może wy też próbowaliście. I być może potrzebujemy uświadomić sobie, że nie jesteśmy w stanie sami tego dokonać, ponieważ wiedząc to, zwrócimy się do Boga. Tak jak Piotr, kiedy tonął, wołał: Panie, ratuj mnie! I wtedy wraz z Panem mogli iść po wodzie. To właśnie do Listu Piotra chciałbym się skierować. „Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę” (2 Piotra 1,3). O jakim życiu tu jest mowa? Mówimy o życiu wiecznym, prawda? Co mamy na myśli mówiąc o pobożności? Co oznacza pobożność? Słowo pobożność jest bardzo proste, oznacza bycie podobnym Bogu. To jest proste. Pamiętacie, gdy czytaliśmy w 1 Liście Jana 3,2: „Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni…” To jest podobieństwo. O tym właśnie tu mówimy. Boża moc dała nam wszystko, co potrzeba, abyśmy byli pobożnym ludem. Abyśmy stali się ludem podobnym do Jezusa. Czy rozumiecie to? Czy to oznacza, że potrzebujemy czegoś więcej? Czy to oznacza, że Bóg da nam wszystko, czego potrzebujemy? Pomyślcie o tym. Jezus powróci po pobożny lud i Jego Boska moc dała nam wszystko, co jest potrzebne, aby uczynić to możliwym. Czy to nie jest dobra nowina? To jest właśnie ewangelia. To jest ewangelia bracia i siostry.

Jak to funkcjonuje? 2 Piotra 1,4: „Przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość.” Co nam mówi ten wiersz? On mówi, że Bóg chce dla nas uczynić dwie rzeczy. On chce uczynić nas uczestnikami Boskiej natury. Czy to brzmi niezrozumiale? Uczyńmy to prostym. On chce uczynić was podobnymi do siebie. Co to oznacza? On chce uczynić cię pobożną osobą, On chce uczynić cię podobnym do Jezusa. Jest powiedziane: „…uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość.” Uniknąwszy czego? Uniknąwszy grzechu. To jest właśnie zepsucie, które jest w świecie. To jest grzech. Tak więc Bóg chce, abyśmy pozbyli się grzechu i chce uczynić nas podobnymi do Jezusa. I da nam wszystko, co jest ku temu potrzebne. W jaki sposób się to stanie? Przez te wielkie i kosztowne obietnice. To jest sposób i nie ma innego. Bóg nie daje innych sposobów. Jeśli chcesz być jak Jezus, jeśli pragniesz zwycięstwa nad grzechem, jedyna droga prowadzi przez obietnice Boże. Mówiliśmy o tym trochę dzisiaj rano. Są tylko dwa pytania, które potrzebujemy postawić: Jak brzmi Boże przykazanie i jak brzmi Jego obietnica? Czy trudno to zapamiętać? Zapamiętajcie to. To są jedyne pytania, które musicie zapamiętać: Jak brzmi Boże przykazanie? Jak brzmi Boża obietnica? Jeżeli je znacie, będziecie posłuszni pierwszemu, a drugiemu okażecie zaufanie. To jest proste.

Mówimy o najważniejszych rzeczach ze wszystkich. Wierzę, że Bóg przyprowadził was tutaj w tym tygodniu. Wierzę, że On również mnie tutaj przyprowadził, abyśmy mogli wspólnie dzielić się tymi rzeczami. Widzicie mój palec? Miłosierdzie Boże sprawiło, że mam ten palec. Maszyna, której używałem popsuła się i aniołowie Boży uchronili mój palec. Diabeł starał się, aby nie dopuścić do tego spotkania. Ale Bóg jest silniejszy od diabła.

Chcę do was mówić o tych kosztownych obietnicach, ponieważ Biblia pełna jest obietnic. Bóg wypełnił tą księgę obietnicami. Powodem, dla którego to uczynił jest to, że wybrał je jako sposób, abyście mogli przygotować się na przyjście Jezusa. Nie ma innego sposobu. Dopóki nie nauczycie się ufać tym obietnicom, nie będziecie gotowi. Ale gdy nauczycie się im ufać, wasze życie zostanie odmienione. Ja mogę dać temu świadectwo z mojego własnego doświadczenia. Był pewien kaznodzieja, który przeczytał swoją Biblię wiele razy, a ponieważ był świadomy doniosłości obietnic, postarał się je policzyć. Wiecie ile ich odnalazł? Odnalazł całe mnóstwo: 3573 obietnice. To jest całe mnóstwo, prawda? Nie wiem ile jest stron w waszej Biblii, ale w mojej Biblii jest około tysiąca. To znaczy, że średnio na każdej stronie znajduje się około trzech obietnic. Nie musicie zatem daleko szukać, aby znaleźć obietnice Boże, ponieważ one znajdują się wszędzie w całej Biblii. I Bóg wybrał te właśnie obietnice jako drogę dla was, abyście stali się do Niego podobni, abyście byli gotowymi na przyjście Jezusa. I gdy staniecie się uczestnikami Boskiej natury, gdy unikniecie skażenia, jakie w tym świecie pociąga za sobą pożądliwość, będziecie sprawiedliwymi ludźmi, gotowymi na przyjście Jezusa.

Jak zdobyć tą moc, która znajduje się w obietnicach? W nich znajduje się moc, ale jak ją wydostać? Można ją wydostać wiarą. Czym jest wiara? Usiłuję w tym tygodniu wytłumaczyć wam słowa, ponieważ chcę, abyście je dobrze zrozumieli. Mówiliśmy o tym, czym jest sprawiedliwość, mówiliśmy o tym, czym jest grzech. A czym jest wiara? Postaram się uczynić to prostym dla was. Wiara to trzy rzeczy. Wiara to świadomość tego, że w słowie Bożym znajduje się moc. Czy jest moc w słowie Bożym? Co mówi nam pierwszy rozdział Pisma Świętego? Co jest opisane w pierwszym rozdziale? Stworzenie. Stworzenie świata. Jak ono się dokonało? W jaki sposób ta moc została zamanifestowana? Bóg powiedział: Niech stanie się światłość. I co się stało? Czy było tam wcześniej jakieś światło? Nie, nie było. Ile czasu upłynęło od momentu, kiedy zostało wypowiedziane to zdanie, do chwili, aż stało się światło? W słowie Bożym jest moc. Gdy Bóg coś powie, natychmiast się to staje. Tego właśnie uczy Biblia. Bóg powiedział i stało się. Zanim Bóg wyrzekł słowo, nie było niczego, a gdy tylko je wyrzekł, stało się. Całe stworzenie powstało dlatego, że Bóg wyrzekł słowo. W słowie Bożym jest moc. Przez słowo Boże stały się niebiosa. Spójrzcie na niebo. Zastanawiam się, ile gwiazd się na nim znajduje. Tylko Bóg o tym wie. Moja Biblia uczy mnie, że On je nawet policzył. Żaden z ludzi nie jest w stanie ich zliczyć, ale one wszystkie znajdują się tam, ponieważ On wypowiedział słowo. W słowie Bożym znajduje się moc.

Był pewien rzymski żołnierz, który to rozumiał. Jezus powiedział o nim, że miał więcej wiary, niż którykolwiek z Żydów, których spotkał. Pamiętacie jak przyszedł do Jezusa i powiedział, że jego sługa jest chory? Jezus odpowiedział: Przyjdę i uzdrowię twojego sługę. Wtedy Rzymianin powiedział: Nie, nie musisz tego czynić, powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Jezus był zdumiony i szczęśliwy, gdyż takiej wiary nigdzie nie spotkał w Izraelu. Jezus powiedział: Udaj się w drogę, twój sługa jest uzdrowiony. I co uczynił ten człowiek? Poszedł z powrotem, a gdy był blisko swojego domu, wyszli mu naprzeciw inni i powiedzieli: Twój sługa został uzdrowiony. Jak myślicie, co odpowiedział? Ja myślę, że powiedział: Wiem, że został uzdrowiony. To jest wiara. Ten rzymski żołnierz wiedział, że w słowie Bożym znajduje się moc i okazał swoją wiarę przez to, że uczynił, co mu powiedziano. Jezus powiedział, aby udał się w drogę powrotną i on tak uczynił. I sługa został uzdrowiony. W słowie Bożym znajduje się moc. Wiara to świadomość tego, że w słowie Bożym znajduje się moc. Tak więc wiara to oczekiwanie, że słowo Boże wykona to, co mówi.

Teraz podam wam następny warunek wiary. Nie wystarczy wiedzieć, że w słowie Bożym znajduje się moc, ale należy oczekiwać, że Bóg spełni to, co obiecał. To właśnie uczynił rzymski żołnierz. On wiedział, że w słowie Bożym jest moc i oczekiwał, że to, co Bóg powiedział, stanie się. To jest wiara. Moja Biblia uczy, że Bóg zaopatrzy nas we wszystko, czego potrzebujemy. Czy wy w to wierzycie? Ja w to wierzę. Czy wy również w to wierzycie? Czy może raczej spolegacie na kimś innym, kto zaspokoi wasze potrzeby? Czy naprawdę wierzycie, że Bóg zaopatrzy was w to, czego potrzebujecie? Czy wiecie o czym mówiliśmy? Wiara to oczekiwanie, że Bóg uczyni dokładnie to, co powiedział, że uczyni. Wiara to spoleganie na tym, że słowo Boże uczyni to, co mówi. Sądzę, że wszyscy z nas mają pewną miarę wiary, ale myślę, że chcemy, aby coś jeszcze szło w parze z tą wiarą. W naszym umyśle znajduje się coś w rodzaju niewiary, wątpliwości. Mówimy: Zaufam Tobie, Panie Boże, ale jeśli nie masz nic przeciwko temu, uczynię coś jeszcze poza tym. To nie jest prawdziwa wiara – wiara spolegająca całkowicie na słowie Bożym, że uczyni ono to, co mówi.

Dzisiaj rano czytaliśmy bardzo ważny tekst. 1 Kor. 10,13: „Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” Jest tu mowa o pokusie i w tym wersecie znajdują się dwie wspaniałe obietnice. Pierwsza mówi, że Bóg waży i mierzy każdą pokusę, która na nas przychodzi. Posłużmy się cytatem siostry White: „Żadna z pokus, która na nas przychodzi, nie jest dla nas zbyt wielka.” To jest Boża obietnica. Czy wierzycie w to? Czy przyszła na was kiedykolwiek pokusa, która was pokonała? Po czyjej stronie był błąd? Czy był to Boży błąd, czy wasz? Bóg obiecał w tym tekście, że nie będziecie kuszeni ponad miarę tego, co jesteście w stanie znieść.

Innymi słowy, szatan pojawia się z pokusą, a Bóg mówi do szatana: Czekaj, chcę się najpierw przyjrzeć tej pokusie. Ta pokusa jest zbyt wielka dla mojego syna lub dla mojej córki. Nie możesz się nią posłużyć. Albo może powiedzieć tak: Możesz posłużyć się tą pokusą wobec mojego syna lub mojej córki, ponieważ wiem, że będą w stanie się jej oprzeć. Ten tekst mówi właśnie o tym. To jest cudowna obietnica. Czy zauważacie, że Bóg czyni wszystko, co może, aby dać wam zwycięstwo nad grzechem? Ponieważ on mierzy pokusy. Czy to nie jest cudowne?

Ale w tym tekście znajdują się dwie obietnice. Jak brzmi druga? Zawsze jest droga ucieczki przed pokusą. Nie zapominajcie, że zawsze jest droga ucieczki. Co mówicie wówczas, gdy jesteście kuszeni? Czy mówicie: Panie, to jest zbyt wielka pokusa, nie mogę ostać się w jej obliczu. Czy mówicie: Panie, ukaż mi drogę ucieczki. Co wtedy mówicie? A może mówicie: O szatanie, to jest dobra pokusa. Myślę, że wielu czyni właśnie to trzecie.

Musimy znać Boże obietnice. Poświęciłem czas na to, aby powiedzieć o tych dwóch. Ale pozostaje jeszcze 3571. Musicie znać obietnice Boże. Posłużę się cytatem siostry White: „Dlaczego nie weźmiecie tych obietnic Bożych i nie powiesicie ich w pokojach waszej pamięci.” Dlaczego umieszcza się obrazy na ścianach? Ponieważ lubimy spoglądać na nie. Ponieważ są piękne. Ponieważ wprowadzają radość do naszego serca. Siostra White mówi, aby tak samo obchodzić się z obietnicami Bożymi. Powieście je jak piękne obrazy w waszej pamięci. Patrzcie na nie, cieszcie się nimi. Pozwólcie, by wnosiły radość do waszego serca. To właśnie możecie uczynić z Bożymi obietnicami. Niedobrze jest, kiedy trzymamy je w Biblii. Bóg chciałby, aby znajdowały się w naszym umyśle. Bracia i siostry, pewnego dnia zabiorą nasze Biblie. Czy zostaniecie wtedy bez waszej Biblii? Kiedy będziecie mieli Biblię tutaj, w naszym umyśle, nie będą w stanie wam jej odebrać. Lecz jeżeli wasza Biblia znajduje się tylko tutaj (książka), wówczas odbiorą wam ją. Co się wówczas z wami stanie? Gdzie odnajdziecie obietnice Boże, jeżeli nie będziecie mieli tej księgi przy sobie? Czy rozumiecie, co mam na myśli? Musimy znać obietnice Boże i musimy nauczyć się modlić się o nie. To jest właśnie to, o czym mówi siostra White. Mówi o nauce modlitwy. Nazywa to Boską nauką i mówi, że ci, którzy się tego nauczą, zrozumieją, i będą tą naukę praktykowali, odniosą sukces w swoim chrześcijańskim życiu. Odwróćmy to – ci, którzy nie zrozumieją nauki modlitwy, nie odniosą sukcesu w swoim chrześcijańskim życiu.

Mówimy tutaj o bardzo ważnych rzeczach. Pierwsza rzecz, którą potrzebujemy zrozumieć jeśli chodzi o naukę modlitwy, znajduje się w Ewangelii Marka 11,24: „Dlatego powiadam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam.” Tak musimy się modlić i w taki sposób prosić. Bóg oczekuje, że będziemy prosili. Bóg nie da nam swoich dobrych darów, jeśli nie będziemy o nie prosić. Niektórzy sądzą, że skoro Bóg o nich wszystko wie, to nie potrzebują prosić. Tego nie uczy moja Biblia. Moja Biblia uczy, że każdy, kto prosi, otrzymuje. Nie ma tu mowy o ludziach, którzy nie proszą. Tak więc musimy prosić. O co mamy prosić? Prośmy o rzeczy, które Bóg obiecał nam dać. To jest logiczne, prawda? Ile rzeczy Bóg obiecał nam dać? Obiecał nam 3573 rzeczy. Czy to wystarczy? Czy macie 3573 problemów? Owszem mamy problemy, ale tyle ich przecież nie mamy. Bóg ma więcej obietnic, niż my mamy problemów. Bóg jest hojny. On jest dobrym Bogiem. Lubię czytać w Biblii Psalm 23. Jest tam mowa o przelewającej się czaszy. Gdy Bóg napełnia czaszę, nie zatrzymuje się, aż się ona nie wypełni. Umieszcza tam więcej niż jest ona w stanie pomieścić. Dlaczego to czyni? Abyśmy mogli dzielić się Jego błogosławieństwami z innymi, i abyśmy stale mieli ich wystarczająco dużo dla nas samych, ponieważ Bóg jest takim właśnie Bogiem. Ale musimy prosić, ponieważ jeśli pragniemy Jego błogosławieństw, musimy Mu o tym mówić. On oczekuje, że tak będziemy czynić.

On pomaga nam to zrozumieć dając nam dzieci. Ilu z was jest rodzicami? Ilu z was jest dziećmi? Wszyscy rozumiemy te rzeczy. Gdy byliście dziećmi i potrzebowaliście czegoś, czy prosiliście o to waszych rodziców? Czy myśleliście, że oni wiedzą, czego potrzebujecie i nie musicie ich o to prosić? Dzieci takie nie są, prawda? One proszą. Ile razy proszą? Tylko raz? Czy wy tylko raz prosiliście? Sądzę, że prosiliście wiele razy, ponieważ tak bardzo tego pragnęliście. Czy rodzice gniewali się, że prosiliście? Nie, ponieważ was miłują. Bóg nam mówi, żebyśmy przyszli do Niego i mówi, że skoro my będąc złymi, dajemy dobre dary naszym dzieciom, o ile bardziej Ojciec Niebieski da dobre dary tym, którzy Go o nie proszą. Bóg jest właśnie tym „o ileż bardziej”. Czy rozumiecie? Właśnie takiego Boga posiadamy, ale musimy prosić. I możemy prosić o cokolwiek z tych 3573 obietnic.

Jest też coś innego w tym wierszu z Ewangelii Marka 11,24. Jest tu mowa o tym, że gdy się modlimy, mamy wierzyć, że otrzymamy, a spełni się nam. Musimy wierzyć, że Bóg wysłuchuje nasze modlitwy. Musimy wierzyć, że Bóg dochowuje swojej obietnicy. Co to znaczy wierzyć? Czy prawdziwa jest nasza wiara, gdy chcemy najpierw widzieć odpowiedź? To nie jest wiara, gdy chcemy mieć namacalny dowód. Gdybym poprosił cię o szklankę wody, to czy faktycznie ufałbym ci, gdybym uwierzył w to dopiero wówczas, gdy zobaczyłbym cię niosącego mi wodę? Czy byłbyś zadowolony, gdybym powiedział, że uwierzę w to dopiero wtedy, gdy zobaczę, że niesiesz mi wodę? Wielu z nas traktuje Boga w ten sposób. Prosimy, ale nie wierzymy dotąd, aż nie zauważymy odpowiedzi. To nie jest modlitwa wiary. To nie jest modlitwa, którą Bóg chce usłyszeć. Bóg chce, abyśmy Mu ufali. Bóg chce, abyśmy wierzyli, że On dochowuje swojej obietnicy. Załóżmy, że proszę cię, abyś mi przyniósł napój i mówię: Dziękuję. Dlaczego powiedziałem ci „dziękuję”? Ponieważ wierzę, że to uczynisz. Wierzę, ponieważ ci ufam. Nie czekałem, aż przyniesiesz wodę, gdy mówiłem „dziękuję”. Powiedziałem „dziękuję”, ponieważ wierzyłem, że to uczynisz. Dlaczego więc nie mówimy Bogu „dziękuję” w ten sam sposób? Czy czekacie z powiedzeniem „dziękuję” aż do momentu, gdy wasza modlitwa zostanie wysłuchana? Czy zachowujecie się właśnie w ten sposób? Jeśli tak, to znaczy, że nie wierzycie. Powinniśmy mówić „dziękuję” wtedy, gdy prosimy. Jeżeli prosimy o coś, co Bóg obiecał, i wierzymy, że On dochowa swojej obietnicy, powinniśmy natychmiast powiedzieć „dziękuję”, ponieważ Mu wierzymy. Możecie powiedzieć jeszcze raz „dziękuję”, gdy doświadczycie spełnienia tej obietnicy. Nie ma ograniczenia w ilości powtarzania „dziękuję”. Możecie mówić „dziękuję” przez całe wasze życie, ponieważ Boże dary są dobrymi darami i za każdym razem, kiedy przypominamy sobie odpowiedzi na modlitwę, możemy mówić Bogu „dziękuję”. Ale mówmy Bogu „dziękuję” również wtedy, gdy prosimy.

Skąd takie pojęcie? Mamy niezwykłe proroctwo: „O każdy dar, który obiecał, możemy prosić. Wówczas mamy wierzyć, że go otrzymamy, i podziękować Bogu za to, że już go otrzymaliśmy. Nie musimy czekać na żaden zewnętrzny dowód tego błogosławieństwa. Dar znajduje się w obietnicy i możemy zająć się naszą pracą zapewnieni, że to, co Bóg obiecał, jest w stanie wykonać, i że dar, który już posiadamy, stanie się widoczny wówczas, gdy będziemy go najbardziej potrzebowali.” To nie jest żadne dziwaczne pojęcie kogoś, kto przyjechał z Anglii. To jest wskazówka, którą otrzymaliśmy od Boga. Na tym właśnie polega nauka modlitwy. Proszenie, wierzenie i mówienie „dziękuję” wszystkie razem. I nie zapomnijcie o tym, żeby powiedzieć jeszcze raz „dziękuję”, jeszcze raz i jeszcze raz.

Kiedy to zrozumiemy, wówczas posiądziemy tajemnicę sprawiedliwości przez wiarę. Modlitwy, o których tu mówię, są bardzo ważne. Mówimy o modlitwach, które zmawiamy, aby stać się podobnymi do Jezusa. Są to modlitwy o zwycięstwo nad grzechem, modlitwy o odpuszczenie, modlitwy o oczyszczenie naszego życia, modlitwy o pozbycie się wszystkiego, co jest niepotrzebne w naszym życiu. Siostra White mówi, że są przynajmniej dwa warunki spełnienia takich modlitw. Być może powinniśmy powiedzieć, że trzy – jeden nie został przez nią wspomniany, ale jest zapisany w Biblii. Biblia mówi, że jeżeli chowamy w naszym sercu grzech, wówczas Bóg nie będzie nas słyszał. Tak więc jest to warunkiem wysłuchania każdej modlitwy. Nie możemy oczekiwać, że Bóg wysłucha naszych modlitw, jeżeli w naszym sercu znajduje się grzech, którego nie chcemy Mu oddać. Tak więc to jest warunkiem dla każdej modlitwy. Ale są jeszcze dwa inne warunki dla tego rodzaju modlitw. Pierwszy z nich brzmi następująco: Musimy prosić o rzeczy, które On nam obiecał. Drugi warunek: Cokolwiek otrzymujemy, musi to zostać użyte dla Niego. Nie mówimy tutaj o modlitwach egoistycznych. Czasami ludzie modlą się po prostu o coś dla siebie. O tym tutaj nie mówimy. Mówimy tutaj o modlitwach o rzeczy, które pomogą Bożej służbie.

Tak więc jeśli będziemy modlić się o zwycięstwo nad grzechem, Bóg obiecał nam je dać, a ci, którzy odnoszą zwycięstwo nad grzechem, są świadectwem łaski Bożej. Dlatego możemy modlić się tego rodzaju modlitwą, będąc pewni, że Bóg na nią odpowie.

Ktoś rozmawiał ze mną podczas obiadu na temat cierpliwości. Bóg obiecał swojemu ludowi cierpliwość i o to również możemy się modlić, ponieważ mając więcej cierpliwości możemy być lepszymi Jego sługami. I Bóg odpowie na taką modlitwę, jeżeli tylko Go o to poprosimy. To jest podstawa sprawiedliwości przez wiarę. Jestem przekonany, że jeśli posiądziecie doświadczenie modlenia się modlitwą wiary i pewności odpowiedzi na wasze modlitwy, wówczas wasze życie będzie tak cudowne, że wasze oblicza będą jaśnieć, a Pan będzie mógł posłużyć się wami. To jest wiara, którą miał Jezus, gdy był na ziemi. O tej wierze jest mowa w Objawieniu 14,12. Czy pamiętacie, o czym mówi ten wiersz? Pewnego dnia Jezus krzyknie donośnym głosem tak, że każdy anioł w niebie Go usłyszy i każdy upadły anioł również. Wiecie co powie? Oto ci, którzy zachowują przykazania Boże i mają wiarę Jezusową. Na razie nie może tego powiedzieć, ponieważ nie ma jeszcze takiego ludu. Nie może bowiem powiedzieć: Oto lud, który zachowuje niektóre przykazania Boże. Nie może też powiedzieć: Oto lud, który przez jakiś czas zachowuje przykazania Boże. On chce powiedzieć: Oto lud, który zachowuje przykazania Boże, wszystkie przykazania, przez cały czas. W jaki sposób ten lud to uczyni? Oni mają wiarę Jezusową. Nauczyli się modlić modlitwą wiary. Nauczyli się prosić o rzeczy, które Bóg obiecał, nie mając w swoim umyśle żadnej wątpliwości, że Bóg dochowa swojej obietnicy. Są szczęśliwi, że mogą mówić „dziękuję”, gdy się modlą, ponieważ wiedzą, że Bóg odpowiada na modlitwy, gdyż On nigdy nie kłamie. Gdzie jest ten wiersz, który o tym mówi? 4 Moj. 23,19: „Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymał słowa, ani synem człowieczym, aby żałował. Czy On powiada, a nie czyni i mówi, a nie spełnia?” Czy nie są to ważne i cenne słowa? To jest podstawa modlitwy wiary. Jeżeli On uczynił obietnicę, spełni ją. Nie ma żadnych wątpliwości – to jest pewne w stu procentach.

Niech Bóg pomoże każdemu z nas, abyśmy modlili się przy pomocy Bożych obietnic, ponieważ tylko w ten sposób będziemy mogli przygotować się na przyjście Jezusa. Te obietnice są jak węzły zwisające z nieba. Gdy trzymamy się takich węzłów, nasze stopy nie mogą się poślizgnąć. Trzymanie się takiego węzła jest wiarą. Gdy droga staje się węższa, węzły te stają się coraz bardziej istotne. Pewnego dnia ta droga się skończy, nie będzie już miejsca, abyśmy mogli dalej stawiać na niej stopy. Będą tylko te węzły, a my będziemy mieli wybór: albo zatrzymamy się, ponieważ nie będzie gdzie postawić nogi, albo powierzymy cały ciężar tym węzłom. Tylko ci, którzy powierzą z całą ufnością swój ciężar tym węzłom, będą się mogli ostać. Tego momentu nie osiągnęliśmy jeszcze w naszej podróży, ale te węzły są, one istnieją i pomogą wam, gdy wasza podróż stanie się trudna. Tak więc bracia i siostry, niech Bóg pomaga wam dzień po dniu, abyście mieli wiarę Jezusową, abyście wiedzieli, że jest moc w słowie Bożym, i abyście powierzyli swój ciężar tej mocy i trzymali się tych węzłów, ponieważ trzymając się Bożych obietnic, nie poślizgniecie się. Niech Bóg wam błogosławi.

Gordon Anderson