Jak się modlić?

Jak się modlić?

W ostatnich dniach stałem się człowiekiem od usprawnień w domu, a jest to dla mnie coś nowego, bo widzicie, może nie powinienem wypowiadać się za innych ludzi, za innych kaznodziei, ale kaznodzieje zazwyczaj nie mają okazji, żeby doprowadzać do porządku pewne rzeczy, naprawiać pewne rzeczy i dokonywać pewnych usprawnień. Jednak w ten miniony miesiąc moja żona i ja postanowiliśmy naprawdę doprowadzić do porządku nasz dom: wyczyścić dywan, doprowadzić do porządku sedes, doprowadzić do porządku piec, pomalować ściany – czyli te wszystkie rzeczy, których nie robiłem wcześniej – nawet naprawić zasłony okienne. Tak więc przez kilka minionych tygodni wykonywałem wiele rzeczy z rodzaju „jak to się robi”. Jestem przekonany, że rzeczą bardzo ważną jest, abyśmy mieli zrozumienie tego, jak się robi pewne rzeczy. Wiele razy musiałem zaglądać do instrukcji i podążać za nią: krok pierwszy, drugi, potem trzeci itd. I musiałem upewniać się, że niczego nie pominąłem, tak abym zrobił dokładnie to, co ona mówi, żebym nie popełnił żadnych błędów. Zatem bardzo ważne jest wiedzieć, jak coś się robi.

Gdy studiowałem Biblię nauczyłem się, że Jezus dał nam wiele instrukcji dotyczących tego, jak coś się robi. Jednakże jest jedno szczególne doświadczenie, albo szczególna czynność, którą chrześcijanie powinni robić, co do której Jezus powiedział: „Powinniście to robić w ten sposób.” Pewnego razu uczniowie Jezusa zapytali Go: „Jezu, naucz nas modlić się. Jak się modlić?”

Dzisiaj rano chcemy mówić o umiejętności modlitwy. Jak się modlić? Wiecie jak się modlić? Czym jest dobra modlitwa? Co to jest dobra modlitwa? Długa modlitwa? Krótka modlitwa? Modlitwa połączona z wołaniem i krzykiem? Jakiego rodzaju modlitwa jest dobrą modlitwą? Modlenie się zawsze po cichu, w milczeniu, w sercu? Jak powinniśmy się modlić? W jaki sposób rozpoznamy: „Tak, to jest dobra modlitwa”?

W rzeczywistości Jezus dał nam przykład tego, jak się modlić.

Zanim jednak sięgniemy do niego, spójrzcie ze mną do Ewangelii Mateusza rozdział 5 i wiersz 48. Biblia mówi: „Bądźcie wy tedy…” – jakie jest następne słowo? – „…doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest.” Oczywiście mamy wiele osobistych opinii na temat tego słowa „doskonali” lub „doskonałość”. Zauważcie jednak razem ze mną, że Biblia mówi: „Bądźcie wy…” – jakie jest następne słowo? – „…tedy doskonali…” Słowo „tedy” wskazuje na to, że to, co Jezus tu powiedział jest wnioskiem odnoszącym się do tego, o czym mówił On we wcześniejszych wierszach. Jezus zakończył wcześniejsze wierdze tą bardzo mocną kwestią. A tą kwestią jest wiersz 44 (BG): „Aleć Ja wam powiadam: Miłujcie…” – kogo? – „…nieprzyjacioły wasze; błogosławcie tym, którzy was przeklinają; dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, i módlcie się za tymi, którzy wam złość wyrządzają i prześladują was.” Jeśli możecie kochać tych, którzy was prześladują, tych, którzy wam złość wyrządzają, tych, którzy was przeklinają, jeśli możecie ich kochać, jeśli możecie ich błogosławić, jeśli możecie się za nich modlić, to jest to właśnie ten sposób na to, by być doskonałym, tak jak Ojciec w niebie jest doskonały. Tego rodzaju doskonałości przypatrujemy się tutaj. Patrzymy na tę doskonałość charakteru. Przypatrujemy się jak być podobnymi do Boga, naśladować Jego obraz, tę doskonałą miłość. W ten sposób kończy się rozdział 5.

„Bądźcie wy tedy doskonali…” oznacza, że musicie wiedzieć jak kochać waszych nieprzyjaciół w taki sposób, jak Bóg kocha wszystkich ludzi na tym świecie. On nadal kocha nawet tych najbardziej niegodziwych, nawet najgorszych, najbardziej grzesznych. W podobny sposób musicie wiedzieć jak wy macie ich kochać. W ten sposób kończy się rozdział 5.

Kolejne pytanie brzmi zatem: Jak to zrobić? Jak kochać waszych nieprzyjaciół? W jaki praktyczny sposób możemy kochać naszych nieprzyjaciół? Otóż spójrzmy na rozdział 6.

Rozdział 6 rozpoczyna się w wierszu 1 (BG): „Strzeżcie się, abyście jałmużny waszej…” – albo dobrych uczynków – „.. nie czynili przed ludźmi dlatego, abyście byli widziani od nich; inaczej nie będziecie mieli zapłaty u Ojca waszego, który jest w niebiesiech.” Bardzo interesujące! Zaraz po tym, gdy Jezus powiedział: „Bądźcie doskonali”, powiedział następnie: „Nie wystawiajcie na pokaz waszych dobrych uczynków.” Istnieje tutaj pewien związek – nie wystawianie na pokaz naszych dobrych uczynków jest częścią tego, byśmy byli doskonali.

Wiersz 2 i kolejne (BG): „Przetoż, gdy czynisz jałmużnę…” – albo dobre uczynki – „…nie trąb przed sobą, jako obłudnicy czynią w bóżnicach i na ulicach, aby byli chwaleni od ludzi; zaprawdę powiadam wam, odbierają zapłatę swoję. Ale ty gdy czynisz jałmużnę, niechaj nie wie lewica twoja, co czyni prawica twoja. Aby jałmużna twoja…” – albo dobre uczynki – „…była w skrytości, a Ojciec twój, który widzi w skrytości, ten ci…” – co? – „…jawnie odda.” Bardzo interesujące jest to, że Bóg chce, abyśmy żyli, można powiedzieć, takim niewidzialnym życiem chrześcijańskim. To jest nasz obowiązek. Musimy w jakiś sposób żyć dobrym życiem chrześcijańskim w skrytości. A jednak Bóg sprawi, że będziemy widoczni. To Bóg sprawi, że staniemy się jawni! To Bóg sprawi, że staniemy się znani innym ludziom! To Bóg sprawi, że staniemy się widoczni dla innych ludzi! Jest to część tego, by być doskonałymi.

Kontynuujmy. Mamy szeroki temat do ogarnięcia. Kontynuujmy zatem.

W wierszu 5 Biblia mówi: „A gdy się…” – co? – „…modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się,…” – jak? – „…stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją.” Bardzo interesujące!

Jezus powiedział: „Gdy wykonujecie dobre uczynki, nie róbcie tego przed ludźmi. Nie róbcie tego w taki sposób, jakbyście chcieli pokazać swoje dobre uczynki przed ludźmi. A gdy się modlicie, nie módlcie się po to, aby zademonstrować przed ludźmi jak się modlicie.”

Wiecie, są tacy ludzie, włącznie ze mną samym, którzy kiedyś robili w ten sposób: nie modliliśmy się dzień po dniu, więc aby nadrobić nasz brak modlitwy w ciągu tygodnia, gdy poproszono nas, aby modlić się w dzień sabatu, to modliliśmy się taką długą modlitwą. Modlitwa była tak długa, że kiedy się kończyła ludzie mówili „Amen” nie z powodu tego, o co się modliliście, ale dlatego, że modlitwa się skończyła! A to nie jest właściwe! Po prostu popisywaliście się, że potraficie długo się modlić.

Jezus powiedział, że nie powinniśmy modlić się ten sposób. W rzeczywistości powiedział On w wierszu 6 (BG): „Ale ty, gdy się modlisz, wnijdź…” – gdzie? – „…do komory swojej…” – to interesujące! „…a zawarłszy drzwi swoje, módl się Ojcu twemu, który…” – co? – „…jest w skrytości; a Ojciec twój, który widzi w skrytości, odda ci…” – jak? – „…jawnie.”

Mamy zatem dwie rzeczy: gdy wykonujecie dobre uczynki, wykonujcie je na ile to możliwe w skrytości i gdy się modlicie, róbcie to na ile to możliwe w skrytości.

Nie znaczy to jednak, że nie możemy modlić się w miejscach publicznych np. gdy idziecie do restauracji. Wiecie, że kiedyś byłem bardzo zdenerwowany gdy chodziło o modlitwę w restauracji? Kiedyś bałem się modlitw w miejscach publicznych. Czasem robimy to więc w takiej skróconej formie: „Amen” i na tym koniec, i zaczynacie jeść. I twierdzicie wtedy: „Ja naśladuję biblijny sposób modlenia się. Jezus powiedział, żeby nie modlić się publicznie.” Nie, tak nie jest! W takich chwilach, po prostu zmagacie się ze strachem przed ludźmi!

Wiecie, moja żona i ja mamy małą córeczkę. Ma ona prawie dwa latka i ma na imię Izabela. Wierzcie mi lub nie, ale całkowicie pierwszą czynnością religijną, którą nauczyliśmy ją wykonywać jest modlitwa. Nie mogę nauczyć jej wygłaszania kazań. Nie mogę nauczyć jej oddawać dziesięcinę, bo ona jeszcze nic nie zarabia. Nie mogę nauczyć jej śpiewać pieśni, bo ona jeszcze nawet nie potrafi śpiewać. Jedyna rzecz, którą może robić przez naśladowanie to modlić się. A najlepszym czasem na to, by ją tego uczyć jest chwila poprzedzająca posiłek, dlatego, że wtedy lepiej się modli, bo inaczej nie ma jedzenia. Nauczyła się zatem modlić dość dobrze. Stało się to więc nawykiem, dobrym nawykiem. Zawsze więc kiedy jemy, gdy widzi jedzenie, to robi w ten sposób. (przyp. tłum. wykładowca demonstruje jak dziecko składa ręce do modlitwy). A gdy jest naprawdę głodna, to robi w ten sposób i mówi „Amen”. Wtedy mówimy: „Izabela, poczekaj, jeszcze się nie modliliśmy. Tata się pomodli.” W rezultacie modlimy się publicznie w restauracjach, a ludzie patrzą na nas i widzę, że są zainspirowani, ponieważ rodzina, która się modli pozostanie razem jako rodzina.

Chociaż Jezus powiedział, że mamy modlić się w skrytości, to chodzi tutaj o nastawienie, aby nie czynić tego na pokaz. Musimy jednak wiedzieć jak modlić się gorliwie, szczerze, z serca.

Moi przyjaciele, prawdą jest stwierdzenie: „Wiele modlitwy, wiele mocy. Mało modlitwy, mało mocy. Brak modlitwy, brak mocy.” Nauczmy się zatem od Jezusa czym jest dobra modlitwa. Jak powinienem się modlić, aby było to dla mnie wspaniałym doświadczeniem, dlatego, że jestem zmęczony posiadaniem tej świeckości w modlitwie. Jestem pewien, że wiecie o czym mówię. Po prostu modlicie się i nie macie jakiegokolwiek duchowego kontaktu. Modlicie się i wstajecie tak, jakbyście modlili się do ściany. I ściana została pobłogosławiona. Nikt nie został pobłogosławiony! Nie wy, tylko wasz pokój!

Zobaczmy zatem co Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza rozdział 6. W Ewangelii Mateusza rozdział 6 i wiersz 7 Biblia mówi (KJV): „A modląc się, nie używajcie daremnych powtórzeń jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani.” (przyp. tłum.: w większości polskich przekładów w miejscu słów o daremnych powtórzeniach używane jest słowo wielomówność, które może czasem nie jest dobrze rozumiane. Wiersz ten najlepiej oddany został w Biblii w Przekładzie Nowego Świata: „Ale modląc się, nie powtarzajcie wciąż tego samego jak ludzie z narodów, gdyż oni mniemają, że zostaną wysłuchani dzięki używaniu wielu słów.”).

Pytanie dla was: Co mówi Biblia na temat powodu, dla którego poganie modlą się używając wielu powtórzeń? Jak sądzicie? Biblia mówi, że chcą oni zostać wysłuchani! Powiedzcie mi zatem na podstawie Biblii, jakie jest nastawienie pogan odnośnie ich bogów? Jak rozumieją oni swoich bogów? Sądzą, że bóg nie słyszy, albo nie chce wysłuchać!

Czy przychodziliśmy kiedyś do Boga w modlitwie, modląc się tak, jakby Bóg nie chciał nas wysłuchać? Czy jestem w tym jedyny? Były takie chwile, gdy czułem się tak, jakby Bóg nie chciał mnie wysłuchać. A na podstawie Biblii, gdy przychodzimy do Boga, jeśli jesteście kuszeni, by myśleć, że Bóg nie chce was wysłuchać, to lepiej po prostu odepchnijcie przez wiarę tę myśl z waszego umysłu, ponieważ na podstawie Biblii to nie jest prawda! Bóg chce was wysłuchać! Jest wielka różnica pomiędzy żarliwą modlitwą a błaganiem tak, jakby Bóg nie chciał dać nam dobrych darów. A nie powinniśmy modlić się w ten sposób! Jako chrześcijanie nie powinniśmy modlić się tak jak poganie.

Pewnego razu byłem w Japonii i poszedłem do pewnej świątyni. Przed miejscem świętym znajdowała się duża skrzynka, skrzynka z gralem. Wierni przychodzili, składali ręce, w pewien sposób poruszali rękami, a potem wrzucali swoje pieniądze do skrzyni. Nie robili tego delikatnie, przynajmniej wtedy, gdy tam byłem. Nie wiem czy wszyscy robili to w ten sposób, ale wyglądało na to, że wszyscy tak to robili. Nie wkładali delikatnie pieniędzy do skrzyni, ale w rzeczywistości wrzucali je. Zapytałem mojego tłumacza, mojego japońskiego przyjaciela: „Przyjacielu, dlaczego oni w ten sposób wrzucają pieniądze do skrzyni?” Nie wiem czy on żartował czy nie, ale powiedział, że robią to po to, aby bóg mógł usłyszeć pieniądze uderzające o skrzynię. Co to znaczy? Musicie obudzić waszego boga pieniędzmi! „Wysłuchaj mojej modlitwy, ponieważ oto daję sto jenów.” Moi przyjaciele, Bóg nie jest taki! Bóg jest gotowy wysłuchać i to czegokolwiek, co brzmi jak modlitwa! Nawet jeśli nie mówimy: „Ojcze nasz, który jesteś w niebie… W imieniu Jezusa…”, nawet jeśli nie ułożymy tego w taką miłą oprawę. Jeśli po prostu powiecie: „Potrzebuję pomocy!”, Bóg mówi: „Dobrze.” Nasz Bóg jest zawsze gotowy wysłuchać! Nie musimy budzić naszego Boga pieniędzmi.

Kontynuujmy dalej. Wiersz 8: „Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie.” Dlaczego zatem Go prosimy? Tak naprawdę jest tak ze względu na nas. Modlitwa nie zmienia Boga. Ona nie zmienia Boga! Bóg jest zawsze taki sam. On jest zawsze taki sam! Nasza modlitwa nie może zmienić Boga! Powodem, dla którego się modlimy jest to, że to my musimy się zmienić. I zwróćcie uwagę na to, jakiego rodzaju modlitwa przemieni nasze życie.

W wierszu 9 jest powiedziane: „A wy tak się módlcie:…” Oczywiście gdy Jezus podał ten przykład lub tę próbkę, to jego zamiarem nie było to, abyśmy używali jej po to, by modlić się z pamięci. To był przykład. Nie chodzi o to, że czymś złym jest modlić się dokładne tymi słowami. Jeśli nie macie pojęcia, o co się modlić, to możecie naśladować te słowa, ale sprawcie, żeby były one pełne znaczenia. Oczywiście nie powinniśmy nawet tego używać w formie powtórzeń.

A przy okazji, jestem bardzo zaniepokojony z powodu ludzi, którzy stale powtarzają pewne zwroty, gdy się modlą. Czasami jest tak, że kiedy ludzie głoszą, to kaznodzieje mają skłonność do powtarzania pewnych zwrotów np. „…bracia i siostry… bracia i siostry… bracia i siostry…” i czasami gdy ludzie modlą się to stosują pewne zwroty, które stale się powtarzają np. „…Boże Ojcze nasz… Boże Ojcze nasz…” Oczywiście ta osoba nie popełnia grzechu, ale jestem przekonany, że nawet w modlitwie powinniśmy wiedzieć jak używać Bożego imienia w sposób najbardziej pełen czci. Nie powinniśmy zatem w naszych modlitwach stale powtarzać pewnych zwrotów, ponieważ, pewnego razu brzmiało to tak źle, jakby taka osoba popadała w mówienie językami lub coś w tym rodzaju, dlatego, że powtarzało się to tak często.

Biblia mówi w wierszu 9: „A wy tak się módlcie:…” Zwróćcie uwagę na tę modlitwę. Oto ona.

W angielskiej Biblii rozpoczyna się ona od jakiego słowa? Od słowa: „Nasz”. Jestem jednak przekonany, że należy skupić się na następnym słowie. Jakie jest następne słowo? „Ojcze”! Modlitwa powinna rozpoczynać się od czego? Od „Ojcze”! Gdy zatem przychodzicie do Boga, musicie uznać, że jest On Ojcem. Musicie przystąpić do Niego w taki właśnie sposób. To jest właściwe.

Czasami czujemy się winni dlatego, że nie modliliśmy się przez długi czas, tak więc pośpiesznie i szybko modlimy się i mamy poczucie, że wykonaliśmy nasz religijny obowiązek i odchodzimy. Dobrze jest usiąść zanim się pomodlicie i pomyśleć nieco, i zapytać się siebie samego: „Do kogo się modlę? Modlę się do Ojca – kochającego, troskliwego Ojca.”

Biblia mówi jednak czyj Ojcze? „Ojcze nasz”! Zauważcie ze mną, że cała ta modlitwa ma doświadczenie pionowe i doświadczenie poziome: „Ojcze” – pionowe, „nasz” – poziome. Tak więc ta modlitwa nie jest modlitwą samolubną. Jeśli przeczytacie uważnie tę modlitwę to nie jest w niej powiedziane: „Ojcze MÓJ… Daj MI chleba powszedniego… Odpuść MI moje winy… Wybaw MNIE…” Nie! Jest w niej zawsze powiedziane: „Ojcze NASZ… NAM… Wybaw NAS…” Zatem wasza modlitwa będzie pełna znaczenia, gdy będziecie modlili się nie tylko o siebie samych, ale także o innych ludzi! Czy zauważyliście kiedyś procent, w jakim modlicie się jedynie o siebie samych? Modlicie się w taki sposób, jakby – oczywiście to nie jest prawdą, ale tak to wygląda – jakby wszyscy inni mogli iść do piekła, tylko nie JA! Musimy nauczyć się modlić o innych ludzi, aby nabrało to znaczenia zgodnie z przykładem Jezusa.

Spójrzcie na tę modlitwę bardzo uważnie, ponieważ jest w niej powiedziane: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje, przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.” Zatem dwa pierwsze wiersze naszej modlitwy skierowane są do nieba – Ojcze, w uznaniu kim On jest. Później jest powiedziane „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.” Innymi słowy, gdy uznacie kim jest Bóg, gdzie On jest i Boży zamiar, gdy jesteście związani z Nim, to wtedy możecie modlić się o wasze potrzeby. To jest przykład pochodzący od Jezusa.

Gdy przeczytacie te dwa pierwsze wiersze bardzo uważnie, to ta modlitwa pomoże wam zachowywać Boże przykazania. Spójrzmy na nie. Jest w niej powiedziane w wierszu 9, powtórzmy jeszcze raz: „Ojcze…”, to znaczy, że nasz Bóg jest kim? Ojcem! Pierwsze przykazanie mówi: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” (2 Mojż. 20,3). Nasz Bóg jest Ojcem! Dalej jest powiedziane: „…któryś jest w niebie…”, a Biblia mówi, że nikt nie widział Boga. Dlaczego? Ponieważ On jest w niebie! I z tego powodu przychodzi drugie przykazanie: „Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej…”, żadnych lanych posągów na Jego podobieństwo (2 Mojż. 20,4). „…święć się imię twoje…” – trzecie przykazanie: „Nie bierz imienia Pana Boga twego nadaremno…” (2 Mojż. 20,7 BG). Zatem ta modlitwa powinna pomóc nam zachowywać Boże przykazania!

Dalej jest powiedziane: „…przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.” Kryje się za tym tak wiele znaczenia! Boża wola będzie wypełniona na ziemi. Jest tutaj powiedziane: „Twoje Królestwo może przyjść, gdy Twoja wola jest wypełniona na ziemi.” O tym mówią te słowa. A wola Boża, szczególnie w czasie końca, związana jest z Sabatem.

Potem jest powiedziane: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.” I dalej: „I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.” Te dwa wiersze związane są z sześcioma ostatnimi przykazaniami. Czym są pokusy, którym stawiamy czoło każdego dnia? Okazywanie braku szacunku naszym rodzicom, nienawiść, pożądliwość, kradzież, kłamstwo, chciwość! To są te pokusy. Tak więc modlitwa Pańska, gdy modlimy się w prawdziwy i szczery sposób, pomoże nam zachowywać dziesięć przykazań Bożych.

Ta modlitwa jest także prorocza. Spójrzcie ponownie w wiersz 9: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię twoje…” Po uznaniu, że nasz Bóg jest Ojcem, musimy święcić Jego imię. Gdzie po raz pierwszy w Biblii użyte jest słowo, które oznacza „święcić”? 1 księga Mojżeszowa rozdział 2! A co zostało poświęcone? Sabat! Co to zatem znaczy „święcić”? „Święte”, „uświęcone” lub „odłączone” to znaczy „święcić”. Gdy zatem mówimy: „…święć się imię twoje…” to nie oznacza to, że możemy uczynić Boże imię bardziej świętym niż ono jest. Gdy zatem modlimy się: „…święć się imię twoje…” to oznacza to tak naprawdę: „Niech imię Boże będzie uświęcone w moim życiu”! Co to znaczy, że imię naszego Ojca ma być uświęcone w naszym życiu? Imię Boże – czym jest imię Boże? Abba oznacza Ojcze. Czym jest imię Boże według Biblii? Jest wiele odpowiedzi i wiele imion, ale jak brzmi to, którego szukam? Czy pamiętacie jak Mojżesz prosił Ojca? Mojżesz powiedział: „Pokaż mi chwałę Twoją”, a Bóg powiedział: „Sprawię, że całe dobro moje przejdzie przed tobą i ogłoszę imię moje.” Tak więc imię jest równoznaczne z Bożą chwałą! Potem powiedział: „Ukażę moje miłosierdzie i moją łaskę.” Gdy zatem mówimy o imieniu Bożym w tym sensie, to jaka jest cecha charakterystyczna Bożego imienia? Otóż jest to Jego chwała, Jego charakter, Jego dobro, Jego miłosierdzie, Jego łaska! W jakiś sposób to imię musi żyć w naszym życiu. Gdy zatem modlimy się: „…święć się imię twoje…” to reprezentuje to to, że Boże imię w jakiś sposób żyje w moim życiu. Przez wiarę w Jego charakter, Jego władzę, Jego cześć i wszystko, co On posiada, wszelka moc, jaką On posiada może zostać użyta, by pomóc mi żyć Jego życiem w tym świecie. „…święć się imię twoje…”

Bracia i siostry, wielokrotnie nie modlimy się w ten sposób. Wiecie jak się modlimy? Wielokrotnie przychodzimy do Boga nie myśląc nawet o tym, do kogo się modlimy! Nie rozpoznajemy kim On jest. Tak bardzo potrzebujemy pozbyć się naszej winy, wypełnić nasze religijne obowiązki albo jesteśmy zbyt zmęczeni lub zbyt zajęci, gdy więc modlimy się do Boga, wielokrotnie całkowicie ignorujemy to, kim On jest. Jesteśmy zainteresowani jedynie: „Proszę, Panie, po prostu zabierz mój grzech. Po prostu zatroszcz się o mnie. Czuję się źle, spraw bym poczuł się dobrze. Panie, jestem taki biedny, uczyń mnie bogatym. Mam dzisiaj egzamin, proszę, pomóż mi zaliczyć test.” Wielokrotnie jesteśmy tak bardzo zainteresowani naszymi potrzebami. Modlimy się jedynie o siebie samych i nawet nie myślimy o tym, kim jest Bóg.

Wiecie, gdy mamy jedynie takie poziome modlitwy, a nie pionowe, to tak naprawdę nie są one nawet poziome. Poziome są wtedy, gdy modlicie się o innych ludzi. One nie są nawet takie. Po prostu modlicie się tylko o siebie samych! One nie są poziome, nie są pionowe, są po prostu punktem! Modlicie się tylko o siebie, o ten punkt. Modlicie się jedynie o siebie samych. A ponieważ nie rozpoznajecie kim jest Bóg, to wiecie co się dzieje? Powstajecie od waszych modlitw tak jakbyście nie wierzyli, że to, o co się modliliście spełni się, dlatego, że modliliście się do siebie samych, a nie do Boga. Spójrzmy prawdzie w oczy, bądźmy szczerzy!

Nasze chrześcijańskie życie będzie wzrastało zgodnie ze sposobem w jaki się modlimy, ponieważ gdy patrzycie na świątynię, to faktyczny przedmiot, który reprezentował modlitwę nie znajdował się na zewnątrz! Na zewnątrz znajdował się ołtarz całopalenia. Nie była to umywalnia – ona reprezentowała obmycie i oczyszczenie. Nie był to świecznik – on reprezentował Ducha Świętego. Nie był to stół na chleby pokładne – on reprezentował Słowo Boże. Lecz znajdował się on tuż przed miejscem najświętszym! W rzeczywistości jedyna rzecz, która istniała na zewnątrz miejsca najświętszego i dostawała się do miejsca najświętszego to nie tyle ołtarz całopalenia, za wyjątkiem krwi, ale co w rzeczywistości dostawało się do miejsca najświętszego? Kadzidło! Innymi słowy, mówimy o więzi, o posiadaniu więzi z Bogiem. A żeby mieć silną więź z Bogiem musimy wiedzieć jak się modlić, dlatego, że jest to tak bliskie Bogu.

Biblia mówi jednak… Otwórzcie ze mną wasze Biblie na Liście do Hebrajczyków rozdział 11 i wiersz 6: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem…” – spójrzcie na to! – „…przystępuje do Boga…” – W jaki sposób przystępujecie do Boga? W modlitwie! – „…kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje…” Innymi słowy, jest wielu ludzi, którzy przystępują do Boga, a jednak nie wierzą w to, że jest On Bogiem! Nie uznają, że jest On Ojcem. Nie uznają, że jest On święty i poświęcony. Nie uznają, że istnieje On w niebie. Modlą się tak jak buddyści! Modlą się tak jak poganie! Dbają jedynie o siebie samych!

Moi przyjaciele, jest to dla naszego dobra, dlatego, że gdy szczerze modlimy się, uznając kim jest Bóg, to może nie spędzalibyście tak wiele czasu modląc się o siebie samych, ponieważ gdy wiecie, kim jest Bóg to już macie odpowiedź! On jest wszechmocny! I to jest sposób, w jaki Jezus uczył nas, abyśmy się modlili.

Wróćcie do Ewangelii Mateusza rozdział 6 i wiersz 10. Jest tu powiedziane: „Przyjdź Królestwo twoje…” Co to znaczy: „Przyjdź Królestwo twoje…”? Istnieje królestwo łaski i królestwo chwały. Oczywiście te słowa oznaczają także królestwo łaski, ale mówiąc ostatecznie jest tu mowa o królestwie chwały. Jest tu mowa o powtórnym przyjściu Chrystusa! Jezus chce, abyśmy pamiętali o powtórnym przyjściu Chrystusa, gdy się modlimy.

„Przyjdź Królestwo twoje…”! Ilu z nas modli się o to, aby przyszło królestwo Boże? Czy też może obawiamy się, że Jego przyjście nastanie zbyt szybko, zanim się ożenimy, zanim skończymy szkołę, zanim będziemy mogli coś zrobić, cokolwiek by to nie było? Czy obawiacie się, że On przyjdzie zbyt szybko?

Po uznaniu kim On jest, gdzie On jest, jakiego rodzaju jest Bogiem, że jest święty, macie powiedzieć: „Chcę, aby mój Ojciec powrócił! Chcę, aby mój niebiański Ojciec powrócił! Chcę, aby mój święty Ojciec powrócił! „Przyjdź Królestwo twoje…”!”

Jedynym jednak sposobem na to, aby mogło przyjść królestwo Boże jest co? „…Bądź wola twoja (…) na ziemi.” Gdy wola Boża nie zostanie wypełniona na ziemi, to On nie powróci. Czym zatem jest wola Boża? Co jest wolą Bożą? Psalm 40 i wiersz 8. Biblia mówi: „Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój, a zakon twój jest we wnętrzu moim.” Czym zatem jest wola Boża? Prawo Boże! Dziesięć przykazań Bożych! Dziesięć przykazań musi jednak żyć w naszym sercu. W jakiś sposób zatem dziesięć przykazań musi być zachowywane w naszych sercach zanim Jezus będzie mógł powrócić.

Bardzo interesujące jest jednak to, że Biblia mówi: „…Bądź wola twoja, jak…” – gdzie? – „…w niebie, tak i na ziemi.” Co to znaczy? To znaczy, że w jakiś sposób wola Boża – dziesięć przykazań, musi być zachowywane tak, jak jest zachowywane w niebie! Kto zachowuje Boże przykazania w niebie? Każdy.

„…Bądź wola twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.” Sposób w jaki jest ona zachowywana musi być skopiowany! Tak więc w jaki sposób aniołowie w niebie zachowują Boże przykazania? W jaki sposób? Zachowują je w stu procentach! Jakie jest jednak ich nastawienie? Oni są bardzo radośni, są szczęśliwi! Mają nastawienie: „Cieszę się, że to robię. Robię to z przyjemnością. Chcę Go wielbić. Chcę poddać Mu moje życie. On jest dla mnie wszystkim. Naprawdę kocham Boga! Chcę być blisko Niego, to moja radość.” Mają oni takie właśnie nastawienie, a nie nastawienie: „O nie, muszę tego przestrzegać. O, chyba muszę iść dziś do kościoła. O, chyba muszę postąpić właściwie. O, chyba muszę się ograniczyć. O, to jest taki wielki ciężar. O, nie!” Ale innym ludziom mówicie: „O, ja przestrzegam Bożych przykazań!” Nie w ten sposób! Musimy zatem modlić się.

Czasami zmagamy się, gdy się modlimy: „Panie, chociaż nie chcę tego zrobić, to pozwól, że po prostu zacisnę zęby i zrobię to” i robicie to. „To jest wbrew mojej naturze postępować właściwie, lub zrobić to czy tamto, ale zrobię to nawet gdyby miało mnie to zabić!” Żaden anioł Boży w niebie nie zachowuje Bożych przykazań w ten sposób!

Musimy zatem modlić się, aż nasze serce dozna przemiany. „Panie, bądź wola Twoja, jak w niebie, tak i na ziemi. Pomóż mi kochać wypełnianie Twoich przykazań.” Duchowa moc, jaką możecie uzyskać w modlitwie to: „Panie, całkowicie wykorzeń moje nastawienie, moje motywacje, całkowicie oczyść mnie.” Gdybyśmy modlili się w ten sposób, nasze modlitwy zmieniłyby nas, ponieważ Bóg może współpracować z nami.

Biblia mówi dalej: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.” Prosimy Boga o zaspokojenie naszych doczesnych potrzeb. Jest to jednak coś więcej niż doczesny pokarm. Jest tu mowa o duchowym pokarmie! Skąd to wiem? Ponieważ w tym samym rozdziale Jezus powiedział: „Nie myślcie o tym, co będziecie jedli albo co będziecie pili”, „Nie troszczcie się o to, co będziecie jedli albo co będziecie pili.” Musi więc tutaj chodzić o coś więcej niż fizyczny pokarm. To musi być pokarm duchowy! Musicie zatem być nasyceni. Innymi słowy, wasz duchowy brzuch musi być napełniony. Musicie być nasyceni charakterem, chwałą. Możecie wyobrazić sobie, że powoli się zmieniacie, że możecie pojąć kim On jest, możecie naśladować miłość Bożą, możecie naprawdę naśladować Jego cierpliwość, Jego łagodność, Jego cichość, możecie pojąć ją, możecie ogarnąć ją, możecie ją wewnętrznie zanalizować i możecie niemal posmakować ją waszym językiem. Musicie zatem modlić się, aż będziecie mogli uzmysłowić sobie, że jesteście przemieniani na obraz Boży i musicie wierzyć w to, że Bóg czyni to w waszym umyśle. Za każdym razem gdy się modlimy to jest to jak operacja umysłu, operacja mózgu.

Nie mówimy tutaj o tym jak długo, albo jak głośno macie się modlić. Nie, nie! Mówimy o tym, jak modlić się, aby naprawdę doznać przemiany waszego życia. Możecie naprawdę wyobrazić sobie życie Jezusa, szczególnie końcowe sceny Jego życia, i możecie obserwować Go jak postępował ze Swoimi wrogami, jak postępował z Judaszem, jak postępował z Piotrem, jak postępował z Sanhedrynem, jak postępował z rzymskimi żołnierzami, jak postępował z tłumem, jak postępował ze złoczyńcą. Możecie wyobrazić sobie to wszystko i możecie po prostu naśladować, skopiować: „Panie, pomóż mi być takim jak Jezus.” Ogarniajcie to, dopóki nie zostanie to wdrożone w wasz bezbożny umysł tak, aby wasz bezbożny umysł mógł zostać oczyszczony. Tak abyście gdy wstaniecie od modlitwy, abyście nadal mogli mieć tę woń, to nasycenie, to środowisko otaczającego was życia Chrystusa i wtedy stawiacie czoło zajęciom dnia, i jesteście chronieni. To nie jest tylko krótka modlitwa, po której po prostu odchodzicie. Ona nas nigdy nie zmieni! Po prostu marnujecie wasz czas. Powinniście więcej pouczyć się do egzaminów. Nasza modlitwa może być potężna!

A Biblia mówi: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.” Wiecie co to znaczy? Nasz duchowy pokarm to codzienna porcja. Nie możecie żyć na bazie wczorajszej modlitwy. Nie możecie żyć w ten sposób: „O, nie modliłem się w tym tygodniu, ale nadchodzi sabat. Gdy nadejdzie sabat, to będę się dużo modlił.” Tak się nie stanie.

Gdy jesteśmy nasyceni, gdy jesteśmy nakarmieni, wtedy możemy modlić się: „Odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.” Nie możemy okazać innym żadnego aktu miłosierdzia, jeśli nie jesteśmy nasyceni duchowym pokarmem!

A gdy mamy tego przebaczającego ducha wobec innych, wówczas możemy modlić się: „Nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego.”

Wiecie dlaczego ciągle upadamy? Jest wiele powodów, ale pozwólcie, że zasugeruję wam jeden z nich. Ciągle upadamy w pokusach, ponieważ nie mamy przebaczającego ducha, nienawidzimy kogoś, mamy żal do kogoś, chowamy urazę i nie pozwalamy jej odejść. A gdy chowacie ten żal, może do waszego ojca lub matki, może do brata lub siostry, lub przyjaciela, może do nauczyciela, nie wiem kim jest on czy ona, ale chowacie ten żal, nie możecie przebaczyć, ponieważ ten żal, który był bardzo mały, ale chowaliście go, to on ostatecznie zmieni całe wasze życie. Wiecie dlaczego? Ponieważ gdy ciągle trzymacie się tego żalu, to gdy modlicie się, to modlicie się o wszystko na świecie poza tym jednym. Jeśli jest to ktoś w waszym życiu, to modlicie się o wszystkich na świecie poza tą osobą. Wasze duchowe życie zmierza w taki ślepy zaułek, ponieważ chowacie żal, nieprzebaczającego ducha, urazę, zazdrość, nienawiść. Musicie pozwolić im odejść. Ale nie możecie pozwolić im odejść, jeśli najpierw nie uznacie, że nasz Ojciec w niebie jest święty, Jego wola ma wypełnić się na ziemi tak jak i w niebie, zanim On może przyjść powtórne. „Nakarm mnie duchowym pokarmem codziennie, a wtedy mogę mieć przebaczającego ducha wobec innych.” Gdy jestem wolny, to w ten sposób, w jakimś sensie to pomaga mi przezwyciężyć pokusy. „I wybaw mnie ode złego.” „Albowiem twoje jest Królestwo…” – i co? – „…i moc, i chwała na wieki wieków. Amen.”

Jak wygląda nasze życie modlitwy? Jedynie przychodzenie do zboru w każdy sabat nie może pomóc w naszym duchowym życiu.

Chcę rzucić wam wyzwanie i mówię tutaj także do siebie. Potrzebujecie miejsca, fizycznego miejsca w waszym życiu, poświęconego miejsca, miejsca spotkania z Bogiem. Może w spokojnym parku, może w waszym ogródku za domem, może jakiś szczególny pokój w waszym domu, a ponieważ jesteście studentami i jesteście biedni, to może w waszym samochodzie, to nie ma znaczenia. Musicie jednak poświęcić jakieś miejsce, gdzie możecie wylać wasze serce w samotności.

Ponieważ gdy przyjrzycie się, to co tych ludzi w Biblii uczyniło wielkimi? Mojżesz – co sprawiło, że był kimś wielkim? Czy to, że ukończył uniwersytet w Egipcie? Co uczyniło go wielkim? Rozmawiał z Bogiem przez 40 lat o tych głupich owcach i jagniętach. Prawdopodobnie każdego dnia skarżył się na jagnięta. Gdy jednak potem prowadził Izraelitów to zrozumiał dlaczego był razem z owcami przez 40 lat. Co uczyniło Eliasza wielkim? Co uczyniło Jana Chrzciciela wielkim? Co uczyniło Daniela wielkim? Księga Daniela rozdział 6! 6 rozdział Księgi Daniela mówi o czasach końca. Ale co pomogło mu przejść przez tę próbę? Po prostu modlitwa! Modlitwa ściągnęła na niego problemy, ale modlitwa pomogła mu także znieść wydarzenia czasów końca. Chcę zatem rzucić wam wyzwanie. Spotkajmy Boga w modlitwie. Pomodlimy się? Uklęknijmy razem.

Nasz wspaniały i potężny niebiański Ojcze,
Panie, naprawdę potrzebujemy większego doświadczenia w rzeczach duchowych. W jakiś sposób potrzebujemy zbliżyć się do Ciebie. Wielokrotnie polegamy na naszej religijnej rutynie i ceremoniach, ale Panie uczyń nasze duchowe życie naszym duchowym doświadczeniem i więzią z Tobą. Uczyń je czymś prawdziwym, abyśmy mieli doświadczenie Henocha, Mojżesza, Daniela, Dawida, Jana Chrzciciela, Pawła i Jezusa. Tak Panie, aby ludzie poznali nas nie tyle przez wzgląd na to, co robimy, dobre uczynki, które wykonujemy. Ludzie poznają nas, ponieważ nasze oblicza pokażą, że spędzaliśmy ten cichy czas z Jezusem. Proszę, pomóż nam mieć to doświadczenie.
Dziękujemy i prosimy w imieniu Jezusa.
Amen.

GREGORY PETER