Drogocenne obietnice

Drogocenne obietnice

Czasopismo The Hampshire Independent, wydawane w Southampton, England,
zawiera w swym wydaniu z 5 września 1885 r., następujące sprawozdanie z kazania
wygłoszonego przez E. G. White w tym mieście 30 sierpnia 1885 r.

W ostatni niedzielny wieczór pani E. G. White, niedawno przybyła ze Stanów Zjednoczonych, gdzie przez czterdzieści lat pracowała jako mówca na temat wstrzemięźliwości i innych chrześcijańskich obowiązków, przemawiała w Auli Filharmonii do zapełnionej widowni.

Biorąc sobie za tekst przewodni 2 list Piotra 1, 1 – 11 przystąpiła do czytania i głoszenia:

„Przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość.” Jeśli mamy uniknąć zanieczyszczających wpływów tego zdegenerowanego wieku, to mamy przed sobą poważne dzieło i musimy posiadać żywą więź z Chrystusem. Musimy znać Jego życie i charakter oraz posiadać pragnienie bycia takim jak On. A zatem musimy gorliwie dążyć do tego, by przezwyciężyć pokusy, które nas otaczają oraz mieć wiarę, by uwierzyć, że Jego obietnice zostaną dla nas spełnione. „I właśnie dlatego,” mówi apostoł, „dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą.” Grzesznik, który przychodzi do Chrystusa po przebaczenie, nadzieję i zbawienie, musi kłaść fundamenty w czystym, cnotliwym charakterze. Chrystus nie przyjmie zanieczyszczonej ofiary. Świątynia duszy musi zostać oczyszczona od wszelkiego splamienia. Wtedy dzieło budowania charakteru rozpoczyna się we właściwy sposób. Ten, kto uporczywie trwa przy pielęgnowanych grzechach i nie przestaje pobłażać grzesznym nawykom, nie może być uczestnikiem boskiej natury, ponieważ nie uniknął skażenia, które jest na świecie poprzez pożądliwość.

Apostoł kontynuuje: „Cnotę poznaniem.” Pan nie ma upodobania w tym, aby ktokolwiek z nas pozostawał w niewiedzy. On chciałby, abyśmy zrobili najlepszy użytek z talentów rozumu i inteligencji, które nam dał. Nie mamy wytłumaczenia, jeśli pozwalamy, aby rzeczy mniej znaczące tak bardzo zajmowały dany nam przez Boga czas, że umysł nie zostanie zaopatrzony w użyteczną wiedzę. Siły umysłowe powinny być wystawiane na próbę w myśleniu, a w ten sposób uzyskamy siłę do osiągnięcia każdego szczytu w poznaniu. Nie możemy być zadowoleni z osiągania niskiego poziomu. Mamy wysokie i święte osiągnięcia do zdobycia. Lecz nigdy nie osiągniemy takiego rozwoju, jakiego chciałby od nas Bóg, dopóki nie będziemy posiadali wynikającej z doświadczenia wiedzy o Chrystusie i Jego dziele odkupienia. Nie możemy pozwolić na to, aby doczesne, świeckie zainteresowania pochłaniały nasze umysły i kradły nasze uczucia od naszego Stwórcy. Chociaż świat ze swymi zwyczajami, zasadami i rozrywkami narzuca się umysłowi, to chrześcijanie okażą swymi słowami i zachowaniem, że wybrali Chrystusa jako swój dział, wybrali bycie uczestnikami z Nim w Jego życiu pełnym samozaparcia i samopoświęcenia, aby pewnego dnia mogli być uczestnikami Jego chwały.

Wielką pokusą tego wieku jest uleganie dumie, umiłowanie pochwał i miłość świata. Czas jest rzeczą złotą, a jeden dzień spędzony na samolubnym zaspokajaniu jest dniem straconym dla całej wieczności. Lecz czas spędzony na badaniu Pisma Świętego z pragnieniem nauczenia się prawdy, przyniesie wieczne bogactwa. Aniołowie przybliżają się, by wlać światło i wiedzę w zaciemniony rozum, a światło udzielone w ten sposób wzmacnia intelekt i pobudza postrzeganie, by zauważone zostały drogocenne klejnoty prawdy. Uzyskana w ten sposób wiedza nie zostanie zniszczona z pospolitymi, doczesnymi rzeczami, lecz będzie przeniesiona z nami do wiecznego świata, a poprzez niekończące się wieki wieczności bogactwa słowa Bożego będą nieustannie odsłaniane.

Biblia jest jedynym bezpiecznym przewodnikiem ku ścieżce pokoju i szczęścia. Jest to Boża księga i prawdziwy chrześcijanin uczyni ją tematem studiów swego życia. Kiedy łączy się z Bogiem, stanowczo stosując się do zasad, wzbraniając się przed podążaniem za skłonnością albo przed wprowadzeniem w zwodnicze zwyczaje i praktyki świata, będzie w rzeczywistości zajmował stanowisko podobne do tego, jakie zajął Daniel. Gdy był on na dworach Babilonu, otaczały go pokusy, lecz nie odstępował ani na prawo, ani na lewo, by pobłażać samemu sobie. On i jego towarzysze zdecydowali w swych sercach, że nie będą jedli przysmaków z królewskiego stołu, ani pili jego wina. Postanowili, że będą jedli prosty pokarm, by mogli zachować swoje ciała w zdrowym stanie i w ten sposób posiadać jasność umysłu. Robili to, co mogli, by uzyskać wiedzę, a wtedy Bóg działał dla nich i „dał im wiedzę i umiejętność wszelkiego pisma oraz mądrość.” Ci młodzi ludzie uczcili Boga, a Bóg uczcił ich.

Do „poznania” polecono nam dodawać „powściągliwość”. Obowiązkiem prawdziwych chrześcijan jest wprowadzanie w czyn wstrzemięźliwości w jedzeniu, piciu i w ubieraniu się. Pan pragnie, abyśmy byli przykładami pobożności dla tych, którzy nie znają Jezusa ani Jego niezrównanej miłości. Moje siostry, potrzebujemy lepszego poznania samych siebie, lepszego zrozumienia tego wspaniałego domu, w którym umieścił nas Pan. Chcemy wiedzieć, jak zachować go w zdrowym stanie tak, aby ludzki mechanizm mógł działać harmonijnie. Im lepsze zdrowie ciała i umysłu posiadamy, tym bardziej godną przyjęcia służbę możemy okazać Bogu. Wielkie zło podąża za zaspokajaniem wypaczonego apetytu. Krew staje się rozgorączkowana i chora, a niezawodnym rezultatem tego jest niecierpliwość.

Apostoł dodaje: „a do powściągliwości cierpliwość.” Czy ktoś kiedyś widział niewstrzemięźliwego mężczyznę lub kobietę, którzy wykazują łaskę cierpliwości? Jakże wiele zgryzot można byłoby uniknąć, gdyby wszyscy jedli, pili i ubierali się szczerze dla chwały Bożej! Nie możemy pozwolić sobie na to, by czynić świat naszym kryterium postępowania. Chcemy postępować właściwie, ponieważ jest to właściwe. Standardem, który mamy osiągnąć jest standard biblijny. Pan mówi nam, abyśmy wyszli ze świata i odłączyli się, a Jego obietnica brzmi: „I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami.” Jakież wzniosłe stanowisko zostało nam tutaj zaproponowane! Przywilej stania się członkami królewskiej rodziny, dziećmi niebiańskiego Króla. Niektórzy wydają się myśleć, że stanie się chrześcijaninem jest rzeczą poniżającą. Lecz tak nie jest. Religia Chrystusa nigdy nie powoduje poniżenia. Ona udoskonala, oczyszcza i uszlachetnia tego, kto ją przyjmuje oraz dopasowuje go do towarzystwa niebiańskich aniołów. Dzieło przezwyciężania jest wielkim i szlachetnym dziełem. Jest to walka wręcz z siłami ciemności, a w tej walce musimy zaangażować się indywidualnie.

„I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem [przyp. tłum. cierpliwością, wg. KJV], wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością.” Piotr przedstawia nam tutaj drabinę prawdziwego uświęcenia, której podstawa spoczywa na ziemi, podczas gdy szczyt sięga do tronu Nieskończonego. Nie możemy za jednym wysiłkiem osiągnąć najwyższego szczebla tej drabiny. Musimy wspinać się szczebel za szczeblem. W tej walce grozi nam niebezpieczeństwo nabawienia się zawrotów głowy, omdlenia i upadku, o ile nie będziemy kierowali swego wzroku w górę, patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela naszej wiary. Patrzymy na szczyty, które są do osiągnięcia i stajemy się zniechęceni przyszłymi trudnościami, podczas gdy to obecne obowiązki domagają się wszystkich sił naszej istoty. Lecz mamy obietnicę, że boska pomoc zostanie złączona z naszym ludzkim wysiłkiem. Możemy być więcej, niż zwycięzcami poprzez Tego, który nas umiłował i oddał Swe życie na okup za nas.

Jezus złożył nieskończoną ofiarę na rzecz ludzkości. On zstąpił z wiecznego tronu, odłożył Swe królewskie szaty, odział Swą boskość człowieczeństwem i przyszedł na świat, który był cały osmalony i zeszpecony przekleństwem, by pewnego dnia zagubiona rasa ludzka mogła zostać przywrócona do swego chwalebnego domu w Edenie. On stał się przedstawicielem i poręczycielem ludzkości. On przywiódł skarby niebios w pobliże nas, a nam pozostaje tylko powiedzieć, czy skorzystamy z nich, czy nie. Jedynie poprzez światło odbijające się od krzyża Kalwarii możemy poznać wartość ludzkiej duszy albo głębię upodlenia, z którego człowiek został uratowany. Ta wielka ofiara została złożona po to, by przywrócić człowiekowi doskonałość, w której został on na początku stworzony. Swym ludzkim ramieniem Jezus otacza ludzkość, podczas gdy Swym boskim ramieniem chwyta się tronu Nieskończonego, jednocząc w ten sposób ograniczonego człowieka z nieskończonym Bogiem i łącząc ziemię z niebem. Jakże możemy lekceważyć tak wielkie zbawienie? Rzeczą naturalną dla człowieka jest kurczowe trzymanie się życia. Niektórzy żyją w dotkliwym cierpieniu poprzez lata i nadal pragną, aby ich życie było przedłużone. Lecz gdy Jezus oferuje nam życie, nieśmiertelne życie w mieszkaniach, które dla nas przygotował, dlaczego odwracamy się od niego i poświęcamy nasz czas i energię na zapewnienie sobie ziemskich skarbów?

My wszyscy potrzebujemy Jezusa, aby był naszą pociechą i nadzieją w nieszczęściu, cierpieniu i śmierci. On rozjaśnił grób dla tych wszystkich, którzy w Nim skupili swe nadzieje. Poprzez Niego życie i nieśmiertelność zostały wywiedzione na światło. On jest Dawcą życia i On jest tym, który złamie kajdany grobu, gdy przyjdzie w mocy i wielkiej chwale. Czy zważywszy na krótkotrwałość tego życia, będziemy lekceważyli zapewnienie sobie życia, które biegnie równolegle z życiem Boga? Każdego dnia naszym przywilejem jest żyć dla Jezusa. Rozpoczynaj dzień modlitwą, rano, w południe i w nocy niech wznoszą się twoje modlitwy o mądrość i łaskę, by pokonać każdą sztuczkę Szatana. Jezus jest twoją jedyną nadzieją, niech uwielbienie duszy wznosi się w górę ku Bogu. Chrześcijanie powinni być najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi. W oczach świata domy, ziemie i pieniądze sprawiają, że ludzie są czczeni i poważani. Lecz nie tak jest w oczach Boga. On ocenia ich według ich moralnej wartości. Jeśli żyją na pokaz, by otrzymać chwałę u ludzi, to nie otrzymają żadnej innej nagrody. Ich imiona zostaną zapisane na ziemi, by zginęły wraz ze wszystkim, co ulega zniszczeniu. Jeśli żyją po to, by czcić i wielbić Boga, jeśli prawdziwa dobroć, życzliwość i miłość Boża są widoczne w ich związku ze współbliźnimi, to ich imiona zostaną uwiecznione wśród niebiańskiego zastępu i Jezus oświadcza, że nie wymaże ich imion z księgi żywota.

Apostoł kontynuuje: „Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić.” Życie chrześcijanina jest życiem, które polega na posuwaniu się naprzód, a nie na powracaniu na złą drogę. „To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy.” Znałam kiedyś człowieka w Stanie Maine, którego życie religijne było bardzo konsekwentne, lecz wydawał się on czasami bardzo przygnębiony obawiając się, że mógłby stać się odstępcą i że poprzez jego przykład inni mogliby upaść. Pewnego dnia przyszedł na spotkanie modlitewne, jego twarz promieniowała nadzieją i radością, i powiedział: „Odnalazłem drogę, wcale nie muszę upaść i zhańbić mojego Zbawiciela. Poprzez nieustanne dodawanie łaski do łaski możemy iść prosto naprzód w chrześcijańskim biegu. Apostoł mówi: ‚To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy’.” Niech te drżące dusze, które nieustannie obawiają się, żeby nie upaść, nie obawiają się już dłużej. Niech żyją według planu dodawania, a Bóg będzie działał dla nich według planu pomnażania. Apostoł przedstawił jedyne prawdziwe uświęcenie. Jest dzisiaj wielu takich, którzy twierdzą, że są święci i nie mogą zgrzeszyć. Jedynym prawidłowym standardem uświęcenia jest prawo Boże. Przez nie przychodzi poznanie grzechu. Prawdziwe uświęcenie jest dziełem całego życia. Jest to wspinanie się po drabinie szczebel po szczeblu.

Żaden z proroków czy apostołów nie przechwalał się dumnie świętością. Im bliżej dochodzili do doskonałości charakteru, tym mniej warci i sprawiedliwi wydawali się sobie samym. Lecz ci, którzy mają najmniejsze poczucie doskonałości Jezusa, ci, których oczy są najmniej skierowane na Niego, są tymi, którzy najbardziej przypisują sobie doskonałość. Daniel był mężem wielce umiłowanym przez Boga, a mimo to został przedstawiony w pewnej sytuacji, jak wyznawał swoje grzechy i grzechy swego ludu. Gdyby biedni, upadli ludzie rozważnie i pokornie chodzili z Bogiem, niedowierzając sobie i całkowicie ufając Jezusowi, to naszemu światu zostałoby objawione takie światło i moc, które byłoby przekonujące dla niewierzących. Jezus jest naszą jedyną nadzieją, przylgnijmy do Niego. Obietnica życia wiecznego została dana pod warunkiem posłuszeństwa. „Błogosławieni, którzy czynią przykazania jego, aby mieli prawo do drzewa żywota, i aby weszli bramami do miasta.” Teraz jest czas na to, by wyprać nasze szaty charakteru we krwi Baranka.

E.G. White, „Review and Herald, 1.12.1885