Ci, co dobrze czynili

Ci, co dobrze czynili

„Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd” (Jana 5,28-29). To ci, którzy dobrze czynili wyjdą w zmartwychwstaniu ku żywotowi. Najważniejsze dla nas pytanie brzmi: Jak możemy czynić dobrze? Największe dobro, jakie możemy czynić, to pomagać sobie nawzajem stawać się gorliwymi naśladowcami Chrystusa, a w dzień Boży nie będziemy w stanie podać żadnego usprawiedliwienia za nie czynienie dobra tym, którzy są wokół nas. Mamy kochać Boga w sposób najwyższy i naszego bliźniego jak siebie samego, a Pan Jezus Chrystus zapewnił środki, za pomocą których możemy wypełnić warunki, na podstawie których możemy otrzymać życie wieczne. Nie możemy czynić zła i dzieła niegodziwości, a mimo to ostatecznie stanąć przed Bogiem usprawiedliwionymi. Teraz jest nasz dzień próby i teraz mamy doskonalić charaktery, które wytrzymają próbę sądu. Gdy Chrystus przyjdzie, nie będzie miała miejsca żadna zmiana charakteru. To, co śmiertelne przyoblecze nieśmiertelność, a to, co skażone przyoblecze to, co nieskażone, a ci, którzy będą żywi i pozostaną na ziemi, zostaną porwani na spotkanie Pana w powietrzu, jeśli ich charaktery będą nieskazitelne i czyste. Przemiana charakteru musi mieć miejsce w czasie cennych godzin próby.

Jest wielu takich, którzy w swoich sercach szemrają przeciwko Bogu. Mówią: „Odziedziczyliśmy upadłą naturę Adama i nie jesteśmy odpowiedzialni za nasze naturalne niedoskonałości.” Krytykują Boże wymagania i narzekają, że wymaga On tego, czego nie mają siły dać. Szatan wnosił tę samą skargę w niebie, lecz takie myśli hańbią Boga. A Pan zna nasze myśli z daleka. On zwraca się do Swojego ludu mówiąc: „Ludu mój! Cóż ci uczyniłem? I czym ci się uprzykrzyłem? – Odpowiedz mi!”(Mich. 6,3). Narzekający mają możność wniesienia swoich skarg przeciwko Niemu. Ich Stworzyciel daje im sposobność mówienia. Jakie oskarżenie macie do wniesienia przeciwko Temu, który rządzi w niebiosach? Co macie do powiedzenia przeciwko Jego postępowaniu z wami? Co przeciwko Jego rządowi? Co przeciwko Jego prawu? Jeśli macie do przedstawienia jakiekolwiek usprawiedliwienie za wasze zaniedbanie zastosowania się do warunków, na których oparte jest wasze zbawienie, teraz to rozgłoście. Jeśli macie jakiekolwiek usprawiedliwienie dla grzechu, dla braku skruchy, dla chciwości lub dla zmysłowości, wolno wam podać wasze uzasadnienia. Ci, którzy usprawiedliwiają siebie w czynieniu zła i winę za swoje nieposłuszeństwo składają na Bogu, zostaną wysłuchani. Argumentują, że urodzili się z silnymi namiętnościami i apetytami, i że są otoczeni rzeczami, które przyciągają do grzechu, a w takich okolicznościach jakże sprawiedliwe miałoby być potępianie ich? Jednak Bóg odpowiada: „Zrobiłem wszystko, co można było zrobić dla waszego praojca Adama. Dałem mu najszlachetniejsze cechy i najwyższe siły. Moje wymagania co do niego były lekkie. To dlatego, że nie uwierzył mojemu słowu, nie zdecydował się wytrzymać najprostszej próby, którą na niego nałożyłem, lecz uwierzył słowu mojego wroga, upadł ze swojego świętego stanu. Czy jednak w jego upadłym stanie nie posłałem pomocy? Posłałem mojego Syna, który był równy ze mną, aby mógł żyć jako przykład na ziemi, i aby umarł za przestępstwa człowieka, abyście mogli nie popełniać błędów lub upadków w osiąganiu życia wiecznego.”

Skoro tak obfite zabezpieczenia zostały poczynione dla naszego zbawienia, czy będziemy usprawiedliwieni, jeśli nie dokładamy starań, by uzyskać życie wieczne? Bóg dał Swojego umiłowanego Syna, by umarł, abyśmy mogli być zbawieni. Cóż za nieskończona łaskawość ze strony Boga niebios! Przez śmierć Jezusa Chrystusa zostało rzucone światło na żywot i nieśmiertelność. Jakąż mamy nadzieję! A czy z taką nadzieją jak ta będziemy lgnęli do grzechu? Czy nie przyzwolimy na to, by zostać oczyszczonymi z wszelkiej plamy i skazy? Do nas należy badanie Pisma Świętego, ponieważ Chrystus powiedział: „One składają świadectwo o mnie”( Jana 5,39). A mając przed sobą drogocenne świadectwo słowa Bożego możemy być zarówno słuchaczami jak i wykonawcami słowa. Widząc słabości ludzkiej natury, zamiast próbować usprawiedliwić siebie samych w czynieniu zła, stańmy się bardziej obeznani ze słowem Bożym. To wzmocni nasze umysły w czasie pokusy. Niewystarczająco nawet w połowie rozmyślamy o Biblii. Kaznodzieje mogą wyjaśniać Pismo Święte, lecz to nie wystarczy. Musimy praktykować ich nauczanie w naszym życiu. Musimy wzmacniać nasze dusze drogocennymi obietnicami Jezusa. Mamy wykorzystać wszelką pomoc, jakiej Bóg nam dostarczył, abyśmy mogli wreszcie nie upaść. Jeśli studiowanie słowa Bożego nie jest zgodne z twoją skłonnością, błagam cię, abyś prosił Boga o Jego boskiego Ducha, ponieważ ci, którzy kochają Jezusa otrzymują pocieszenie w obcowaniu z Nim.

Nasz Niebiański Ojciec zapłacił nieskończoną cenę, abyśmy mogli do Niego przyjść, i jeśli nasze przeszłe życie było pełne grzechu, możemy teraz pokutować i przyjść do Boga. Obietnica brzmi, że wszystkim, którzy pokutują i odwracają się od swoich przestępstw, zostanie przebaczone. Nikt nie musi być zniechęcony dlatego, że jego przeszłe życie było napiętnowane nagannym charakterem. Posłuchajcie co mówi Bóg niebios: „Gdy mówię do sprawiedliwego: Na pewno będziesz żył, a on, polegając na swojej sprawiedliwości, popełni występek, wtedy nie będzie się pamiętało wszystkich jego sprawiedliwych uczynków, lecz umrze z powodu występku, który popełnił. Lecz gdy mówię do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a on odwróci się od swojego grzechu, będzie wypełniał prawo i sprawiedliwość, będzie oddawał zastaw, zwracał to, co zagrabił, postępował zgodnie z zasadami życia, nie popełniając występku, na pewno będzie żył, nie umrze. Nie będzie się pamiętało żadnych jego grzechów, które popełnił” (Ezech. 33,13-16). „Chodźcie więc, a będziemy się prawować – mówi Pan! Choć wasze grzechy będą czerwone jak szkarłat, jak śnieg zbieleją; choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna” (Izaj. 1,18). Jestem dzisiaj taka wdzięczna, że mamy żyjącego Zbawiciela. Wielu chodzi dookoła tak żałośnie, jakby Chrystus był nadal w grobowcu Józefa z wielkim głazem przytoczonym przed wejście. Nasze serca powinny być pełne nadziei i radości, i powinniśmy być zdolni do tego, by wdzięcznym językiem mówić: Chrystus zmartwychwstał i jest po prawicy Boga, aby wstawiać się za nami. On wniósł Swoją krew do świątyni i oczyści nas od wszelkiego grzechu.

Skoro Jezus złożył za nas tak nieskończoną ofiarę, jakże okrutne jest to, byśmy pozostawali obojętni. Indywidualnie kosztowaliśmy życie Syna Bożego i On pragnie, abyśmy kroczyli przez żywą wiarę, wierząc w Niego z całego serca. On chce, abyś wprowadził prawdę Bożą do wewnętrznej świątyni, aby zmiękczyła i opanowała duszę, ponieważ gdy Chrystus mieszka w twoim sercu przez wiarę, będziesz kochał tych, za których On umarł. Przypuśćmy, że trąba Boża zabrzmiałaby dziś wieczorem, kto jest gotowy zareagować z radością? Ilu z was zawołałoby: „Och, zatrzymaj koła rydwanu, nie jestem gotowy”? O ilu zostałoby napisane tak, jak napisano o Belsazarze: „Jesteś zważony na wadze i znaleziony lekkim” (Dan. 5,27)? Być lekkim w tym dniu, to być lekkim na zawsze, ponieważ gdy Chrystus przyjdzie na obłokach nieba z mocą i wielką chwałą, musimy być całkowicie gotowi na to, by zostać przemienionymi w jednej chwili, w mgnieniu oka, i zostać porwanymi na spotkanie Pana w powietrzu. Wasze jedyne bezpieczeństwo jest w przyjściu Chrystusa i zaprzestaniu grzechu właśnie teraz. Słodki głos miłosierdzia rozbrzmiewa dzisiaj w waszych uszach, lecz kto może powiedzieć, czy będzie rozbrzmiewał jutro? Jakże cenne będzie pojawienie się Chrystusa dla tych, którzy dobrze czynili na ziemi. Jezus, nasz Odkupiciel, wraca na ten świat, i wszyscy ci, którzy wierzą w Niego, którzy kochają Go i przestrzegają Jego przykazań, będą mogli powiedzieć: „Oto nasz Bóg; oczekiwaliśmy go, i on nas wybawi” (Izaj. 25,9 KJV).

E.G.White, „Signs of Time”, 29.08.1892