Wezwanie do nawrócenia – świadectwo z komunistycznej Rosji

Wezwanie do nawrócenia – świadectwo z komunistycznej Rosji

Tak więc gromadziła się cała wieś i zanim można by się zorientować większość mieszkańców przychodziła do Pana. Miała miejsce pokuta. Oni pili wódkę i czcili obrazy, a potem zostawali wzmocnieni mocą Ducha Świętego i wszędzie działy się cuda. Moja matka opowiadała mi, że w Rosji powtórzyły się wszystkie cuda, które opisane zostały w dniach apostołów i w Starym Testamencie. Ludzie mogli oglądać potężne dzieła Boże, włącznie z wskrzeszaniem umarłych.

Tak więc Pan okazywał się żywym Bogiem, Bogiem potężnym, nawet dzisiaj, w tym ostatnim pokoleniu, pokoleniu niewiary, pokoleniu ciemności. Było to bezpośrednie działanie Pana w Rosji. Moja matka dzieliła się ze mną tym, że ożywienie to rozprzestrzeniało się po kraju, a ludzie byli naprawdę błogosławieni, ponieważ nie mieli Biblii z uwagi na to, że nie było pras drukarskich, aby można było zająć się potrzebą Słowa Pana w Rosji. Nie było pras drukarskich. Było kilka Biblii przywiezionych z zachodu, z Francji i z Anglii, które zostały wydrukowane w XVIII wieku. Ale Biblie te były bardzo nieliczne i rozproszone.

Lecz Pan nauczał ich przez Ducha Świętego, przez bezpośrednie objawienia, przez wizje, przez aniołów i przez słowo proroctwa. Pan bez Biblii nauczał ich zasad świętego życia, oddzielenia od świata. Pan nauczył ich przykazania o umywaniu nóg świętych. Rosyjski kościół ożywienia praktykował umywanie nóg. Kobiety nakrywały swoje głowy. Pan nauczył ich, że jest to znak, widzialny znak zwierzchnictwa w domu, i że ten znak musi tam być z powodu aniołów. Również wielu innych rzeczy Pan nauczył specjalnie przez Ducha Świętego, ponieważ ludzie nie mieli Biblii.

A potem oczywiście, gdy bracia mieli możliwość sprawdzenia w Biblii, właśnie tak to było zapisane w Słowie. Tak więc dzieło Ducha jest jedno ze Słowem, ponieważ Słowo i Duch są jedno. Inaczej być nie może. Jeśli ktokolwiek twierdzi, że ma objawienia, lecz nie znajdują się one w Słowie Bożym, jeśli są przeciwne, to powinniśmy sprawdzać i uważać. A więc tak wyglądało potężne rosyjskie ożywienie, które miało miejsce w naszych dniach i pokoleniu. Było to błogosławieństwo od Pana, ponieważ Bóg przygotował Rosję na wielkie i ciemne godziny bezbożnego ateizmu i prześladowania.

W miarę upływu czasu, około roku 1928, Duch Święty zaczął przemawiać poprzez wszystkie grupy i zbory w Rosji. W Rosji nie budowano kościołów, ponieważ nie było na to czasu. A gdyby nawet mieli czas, to nie byliby w stanie nadążyć, ponieważ ludzie napływali w wielkiej liczbie. Tłumy przychodziły do Pana, ponieważ było to działanie Ducha Świętego. To nie było dzieło człowieka. To co nazwalibyście spotkaniami ewangelizacyjnymi nie było dziełem człowieka. Nie były to ludzkie plany. Oni byli prostym, niewykształconym ludem Bożym. To było dzieło Ducha Świętego.

Tak więc gromadzili się po prostu w domach. Zapytałem mojej matki, co było tajemnicą ciągłej obecności i potężnych cudów Pana w Rosji? A ona powiedziała, że to samo co w dniach apostołów: były to potężne modlitwy. Rosja doświadczyła potężnych modlitw, a oni codziennie trwali w modlitwie. We wszystkich wsiach, gdziekolwiek gromadziły się grupy, tam każdej nocy miały miejsce modlitwy. A modlenie się przez 2, 3 lub 4 godziny było niczym. To nie było nic niezwykłego. Był to potężne modlitwy, w czasie których Bóg przemawiał, Bóg napominał, Bóg objawiał ukryte grzechy serc. Właśnie w tych modlitwach. Ludzie drżeli, gdy szli na te domowe spotkania. Chodzili w bojaźni Pana. Wiedzieli, że Pan żyje i lepiej, żeby chodzili bardzo delikatnie i łagodnie, w świętości, bo w przeciwnym razie Pan objawiłby to na tym miejscu. Gdy wchodzili, Pan objawiał wszelkie niedociągnięcia i grzechy. To było bezpośrednie dzieło Ducha Świętego.

Około roku 1928 we wszystkich tych domowych grupach w Rosji, Pan zaczął przemawiać na temat przyszłych dni, które miały nadejść. Pan powiedział przez Ducha Świętego: „Moje dzieci, na ten kraj przyjdzie wielki głód, a potem wielki rozlew krwi i będzie wiele cierpienia w tym kraju. Moje dzieci, ktokolwiek uwierzy mojemu głosowi i będzie mi posłuszny, tego wyprowadzę z tego kraju. Chcę was oswobodzić i uratować przed wielkimi cierpieniami, które nadchodzą na ten kraj.”

To był głos Pana rozchodzący się niezależnie poprzez całą Rosję. Wielu ludzi słyszało to samo rozbrzmiewające poselstwo o nadchodzących dniach. W tym czasie ludzie żyli bardzo swobodnie, chociaż działo się to podczas rządów reżimu komunistycznego, ponieważ około szesnastu lat zajęło komunistom zdobycie mocy i uzyskanie siły. Tak więc od 1917 do 1933 roku panowała względna wolność, wolność poruszania się i wolność głoszenia Ewangelii. W tym czasie nie było zbyt wielu prześladowań. One faktycznie zaczęły się od roku 1933. Był to czas bezwzględnego prześladowania i ucisku dla Rosji. Lecz do tego czasu nadal panowała względna wolność głoszenia Ewangelii. Ludzie żyli bardzo swobodnie i mieli swoje własne domy, swoje własne bydło. Przeważnie byli to rolnicy, którzy mieli swoje własne gospodarstwa. Byli całkiem dobrze sytuowani. Istniały zatem pewne koszty. Pan mówił, że chce ich wyswobodzić od przyszłego cierpienia. Lecz przedstawił warunek. „Kto uwierzy Mojemu głosowi i będzie Mi posłuszny, tego wyprowadzę.”

Tak więc nie wystarczy być zbawionym, nie wystarczy mieć moc Ducha Świętego, nie wystarczy mieć cuda. To wszystko jest miłe i dobre, jest to biblijne i musi być częścią życia kościoła. Jest to przeznaczone dla wierzących Nowego Testamentu. Lecz czasami przychodzi czas, gdy ludzie muszą zapłacić cenę posłuszeństwa, porzucając wszystko ze względu na wypełnianie woli Pana i idąc wszędzie tam, gdzie Pan poprowadzi.

A więc z tych tysięcy i tysięcy chrześcijan używanych przez Boga w Rosji do głoszenia Ewangelii i rozpowszechniania poselstwa żywego Boga, tylko kilkaset uwierzyło w to ostrzeżenie. A Pan powiedział do nich: „Moje dzieci, szukajcie Mojego oblicza i módlcie się, a Ja wami pokieruję.” I tak ostatecznie około roku 1931 przyszło od Pana poselstwo: „Mój ludu, już czas przeprowadzić się.” Przede wszystkim Pan zawsze mówi z wyprzedzeniem. Jak czytaliście w Słowie Bożym, najpierw w Starym Testamencie, a potem w Nowym, Pan zawsze ostrzega lud Boży z wyprzedzeniem. On mówi im o rzeczach, które mają nadejść, ponieważ Chrystus obiecał, mówiąc: „Gdy odejdę poślę wam innego pocieszyciela, Ducha Świętego, który to, co ma przyjść, wam oznajmi. On także przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.” Tak, to jest dzieło Ducha Świętego. Nie tylko nauczyć nas i wprowadzić nas we wszelką prawdę, ale również powiedzieć nam o tym, co ma przyjść. Tak Pan postępował w dawnych dniach. Poczytajcie Proroków. Jak często ostrzegał Pan lud Boży, królów i narody o przyszłych rzeczach, które miały przyjść? Przeczytajcie księgę Dziejów Apostolskich. Był taki czas, gdy w kościele był prorok Agabus i powiedział pod natchnieniem Ducha Świętego: „Nastanie wielki głód na całym świecie.” Nikt o tym nie wiedział.

Wszystko było wówczas w porządku. W tym czasie nadal panowała obfitość pożywienia. Lecz Bóg wiedział, co nadchodziło. I lud Boży przez Ducha Świętego za pośrednictwem proroka w czasie Nowego Testamentu został ostrzeżony o tym zrządzeniu, że będzie głód. Zatem lud Boży mógł się przygotować na to i zrobić wszystko, co było konieczne, jak czytamy w Dziejach Apostolskich.

Ten sam Duch Święty ostrzegł apostoła Pawła: „Nie idź do Jerozolimy, ponieważ czeka cię tam niewola.” Kto o tym wiedział? Nikt oprócz Ducha Świętego, Samego Boga. Tak więc bezpośrednio w Biblii widzimy naszego żywego Boga mówiącego, nauczającego, napominającego, wzywającego do pokuty. Lecz On powie wam również o rzeczach, które mają przyjść, On ostrzeże lud Boży o przyszłych rzeczach. On zawsze chciał ratować, prowadzić i strzec lud Boży. I to samo miało miejsce w Rosji.

A więc w 1931 roku zabrzmiało wezwanie Boże: „Mój ludu, przygotuj się do przeprowadzenia się.” A było tylko kilkaset ludzi, którzy modlili się i mówili: „Panie, gdzie chcesz, abyśmy poszli?” Bo gdy Pan ostrzega was, jest to czas na to, by szukać Jego oblicza. Gdy ostrzega was o przyszłych rzeczach, które mają nadejść, gdy ostrzega was o jakimś niebezpieczeństwie, jest to faktycznie czas na to, aby pościć, modlić się i szukać woli Pana, aby otrzymać Jego dalsze wskazówki. Tak więc oni modlili się, a Pan powiedział: „Moje dzieci, to jest następne miasto, do którego musicie dotrzeć.” Będąc rolnikami w Rosji, z koniem i wozem, nie mieli samochodów. Nie mieli wówczas ciężarówek. I nawet teraz Rosja jest nadal zacofana, jeśli chodzi o maszyny w gospodarstwach. Lecz tak czy owak, w tym czasie był tylko koń i wóz. I była tylko jedna główna trasa kolejowa przez Rosję. A zatem tak czy inaczej Pan powiedział tym rolnikom, którzy nigdy nie podróżowali więcej niż sto kilometrów w całym swoim życiu, może do sąsiedniej wsi, konno i wozem – do tych rolników Pan powiedział, że przeniesie ich do innego kraju.

A było to w okolicach Kijowa, które jest centrum Ukrainy, trochę na południe. Pewna grupa z tego rejonu, która modliła się i pościła, usłyszała Pana, który im powiedział, aby przeprowadzili się do następnego miasta na południe. Kiedy przybili do tego miasta, Pan powiedział, aby przenieśli się do innego. Podał im nazwę miasta. I tak przeprowadzał ich z miasta do miasta, podając im nazwę i adres, tak jak za dni dawnych. Czytamy o tym w Starym Testamencie. Czytamy o tym w Nowym. Pan kierował trzema mężczyznami, aby odnaleźli Piotra. Skąd oni wiedzieli, gdzie mają iść? Zostali powiadomieni o miejscu. Zostali powiadomieni o nazwisku osoby, której mieli szukać. I przyszli prosto do tego właśnie domu. Skąd wiedzieli? Tylko za Bożą interwencją i dzięki bezpośredniemu Bożemu objawieniu. I taki jest właśnie Bóg, w którego wierzymy, i taki jest właśnie Bóg, który pracował w Rosji i w Chinach. I On nadal żyje, tak samo w Kanadzie jak i w Ameryce, jeśli tylko ktokolwiek jest chętny, aby uwierzyć, uwierzyć słowu Bożemu i mieć tą żywą wiarę. Ponieważ Chrystus powiedział: „Wierzcie w Boga.” Myśląc o dniach ostatecznych Chrystus powiedział ze smutkiem: „Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” To jest pytanie. Ono powinno znajdować się w naszych umysłach dzisiejszego wieczoru, kiedy mamy to nabożeństwo.